
W oświadczeniu resort dyplomacji podkreślił, że Ankara nie uznaje deklaracji papieża, która jest „kontrowersyjna w każdym aspekcie, oparta na uprzedzeniu, wypacza historię i ogranicza cierpienia doznane w Anatolii w czasie I wojny światowej do wyznawców tylko jednej religii”.
Tureckie MSZ uznało słowa Franciszka za „niezgodną z faktami historycznymi i prawnymi”, podtrzymując w ten sposób wcześniejszą ocenę ministra spraw zagranicznych Mevluta Cavusoglu. Napisał on na Twitterze, że „wypowiedź papieża, która jest daleka od rzeczywistości prawnej i historycznej, nie może zostać zaakceptowana”. Dodał, że słowa Franciszka są „twierdzeniami bezpodstawnymi”.
W tej samej sprawie MSZ Turcji wezwało nuncjusza apostolskiego w Ankarze arcybiskupa Antonino Lucibello. Poinformowano, że nuncjuszowi zostało „jasno przekazane” stanowisko Turcji w tej sprawie.
W innym komunikacie, cytowanym przez tureckie media, resort spraw zagranicznych wyraził „wielkie rozczarowanie i smutek” po słowach Franciszka. Ministerstwo zarzuciło papieżowi, że jego wypowiedź „stoi w sprzeczności z jego przesłaniem pokoju, pojednania i dialogu”, wygłoszonym w czasie wizyty w Turcji w listopadzie ubiegłego roku.
Podczas porannej mszy w bazylice Świętego Piotra papież Franciszek podkreślił, że rzezie Ormian począwszy od 1915 roku uznawane są powszechnie za „pierwsze ludobójstwo XX wieku”. Przypomniał, że słowa te znalazły się we wspólnej deklaracji Jana Pawła II i zwierzchnika Kościoła ormiańskiego Karekina II, ogłoszonej podczas pielgrzymki papieża Polaka do Armenii 27 września 2001 roku. Słowa o ludobójstwie znalazły się także w orędziu Franciszka do Ormian, wręczonym na ręce patriarchów ich Kościoła oraz prezydenta Armenii po mszy.
W orędziu do Ormian papież zaapelował też o pojednanie narodów ormiańskiego i tureckiego.
Z uznaniem zareagował na te wypowiedzi prezydent Armenii Serż Sarkisjan, który podkreślił, że starania jego kraju o uznanie rzezi 1,5 miliona Ormian na początku XX wieku za ludobójstwo „przynoszą owoce”. Przewidywał, że słowa papieża zapewne „zostaną odebrane jako drażliwe przez turecki rząd i przywódców”.