
Szef Lotosu nie ukrywa, że jest entuzjastą wspólnego przedsięwzięcia Grupy Lotos z Grupą Azoty i ma nadzieję, że za rok, po opracowaniu studium wykonalności projektu, będzie mogła zostać ogłoszona decyzja o rozpoczęciu jego realizacji.
,,To jest bardziej skomplikowany program od naszego sztandarowego projektu 10+, niesie ze sobą więcej problemów w układzie międzynarodowym i będzie wymagał wielu spotkań z szefami największych światowych firm z branży, w celu pozyskania licencji, które są na rynku dostępne, ale nie dla każdego” – mówi prezes Olechnowicz.
Odpiera natomiast zarzuty, że przedsięwzięcie może nie okazać się efektywne ekonomicznie, skoro zakłady chemiczne przenoszą obecnie produkcję z Europy do Stanów Zjednoczonych, z uwagi na tani gaz.
,,Tani gaz to jeszcze nie wszystko, trzeba również wziąć pod uwagę potrzeby kraju w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy i produktu krajowego brutto” – przekonuje.
Czy natomiast kompleks petrochemiczny, przy założeniu, że partnerzy podejmą decyzję o jego budowie, powstanie ostatecznie w takim kształcie, jak zakłada się na dzień dzisiejszy, na podstawie wstępnego studium wykonalności?
,,W przypadku programu 10+ początkowo planowaliśmy wybudować jedynie instalację zgazowania węgla (IGCC). Jak wiadomo, ostatecznie zrealizowana została kompleksowa modernizacja całej rafinerii, ale bez instalacji IGCC” – komentuje Paweł Olechnowicz.
Według wstępnych założeń kompleks petrochemiczny w Gdańsku miałby zostać zbudowany kosztem ok. 12 mld zł w latach 2016-2018. Jego uruchomienie miałoby nastąpić w roku 2019.