Papież, który od soboty składa wizytę w Japonii, po przylocie rano w niedzielę do Nagasaki udał się do miejsca w Parku Pokoju, gdzie znajdowało się epicentrum wybuchu bomby atomowej zrzuconej przez Amerykanów. Park powstał w 1955 roku po to, by – jak się podkreśla – upamiętnić to tragiczne wydarzenie i grozę wojny, a zarazem szerzyć nadzieję na pokój. Są tam pozostałości katedry całkowicie zburzonej przez bombę, a także pomnik Modlitwa o Pokój.
Stojąc w strugach deszczu w Atomic Bomb Hypocenter papież oddał hołd ofiarom, modlił się w ciszy, a następnie odczytał przesłanie na temat broni nuklearnej. Podkreślił na jego wstępie: „To miejsce sprawia, że jesteśmy bardziej świadomi cierpienia i koszmaru, jakie jesteśmy w stanie sobie zadać jako ludzie”.
„Zbombardowany krzyż i figura Matki Bożej, odkryte niedawno w katedrze w Nagasaki, przypominają nam po raz kolejny o niewypowiedzianych potwornościach, jakich na swym ciele doświadczyły ofiary i ich rodziny” – dodał.
Franciszek zaznaczył, że jednym z najgłębszych pragnień ludzkiego serca jest stabilność i pokój. Ocenił: „Posiadanie broni nuklearnej oraz innej broni masowego rażenia nie jest najlepszą odpowiedzią na to pragnienie. Co więcej, zdają się nieustannie wystawiać je na próbę”.
„Nasz świat żyje przewrotną dychotomią chęci obrony i zapewnienia stabilności i pokoju opartej na fałszywym bezpieczeństwie wspieranym mentalnością strachu i nieufności, co doprowadza do zatrucia relacji między narodami i uniemożliwienia jakiegokolwiek dialogu” – oświadczył.
Papież wyraził przekonanie, że nie da się pogodzić pokoju między narodami i stabilności z „jakimkolwiek usiłowaniem budowania na strachu przed wzajemnym zniszczeniem lub na groźbie całkowitej zagłady”.
„Jest to możliwe jedynie wychodząc z globalnej etyki solidarności i współpracy w służbie przyszłości kształtowanej przez współzależność i współodpowiedzialność całej rodziny ludzkiej dziś i jutro” – powiedział.
Jak zauważył, w mieście, które jest świadkiem katastrofalnych konsekwencji humanitarnych i środowiskowych ataku nuklearnego, „nigdy nie będzie dość usiłowań potępiania wyścigu zbrojeń”.
„Trwoni on bowiem cenne zasoby, które zamiast tego mogłyby zostać wykorzystane na rzecz integralnego rozwoju ludów i ochrony środowiska naturalnego. W dzisiejszym świecie, w którym miliony dzieci i rodzin żyje w nieludzkich warunkach, wydane pieniądze i fortuny zarobione na produkcji, modernizacji, konserwacji i sprzedaży coraz bardziej niszczycielskich broni są nieustanną napaścią wołającą do nieba” – podkreślił.
Franciszek zaznaczył, że miliony mężczyzn i kobiet pragną świata pokoju, wolnego od broni nuklearnej.
„Przekształcenie tego ideału w rzeczywistość wymaga udziału wszystkich: osób, wspólnot religijnych, społeczeństwa obywatelskiego, państw posiadających broń jądrową i tych, które jej nie posiadają, sektora wojskowego i prywatnego oraz organizacji międzynarodowych” – dodał.
Zdaniem papieża reakcja na zagrożenie bronią nuklearną musi być zbiorowa i skoordynowana, oparta na żmudnej, stałej budowie wzajemnego zaufania, która „przełamałaby obecnie dominującą dynamikę nieufności”.
Przypomniał, że w 1963 roku święty Jan XXIII w encyklice „Pacem in terris” domagał się zakazu broni atomowej i stwierdził, że prawdziwy i trwały pokój między narodami nie może opierać się na równowadze sił zbrojnych, ale tylko na wzajemnym zaufaniu.
„Konieczne jest przełamanie przeważającej obecnie dynamiki nieufności, która grozi doprowadzeniem do demontażu międzynarodowej architektury kontroli zbrojeń. Jesteśmy świadkami erozji multilateralizmu, jeszcze poważniejszej w obliczu rozwoju nowych technologii broni” – podkreślił w swym orędziu papież.
„Kościół katolicki ze swojej strony nieodwołalnie angażuje się w stanowcze krzewienie pokoju między ludami i narodami: jest to powinność, do której czuje się zobowiązany wobec Boga i wszystkich mężczyzn i kobiet tej ziemi” – oświadczył.
„Musimy niestrudzenie działać i nalegać na niezwłoczne wsparcie głównych międzynarodowych instrumentów prawnych dotyczących rozbrojenia i zakazu broni jądrowej, w tym traktatu o zakazie broni jądrowej” – zaapelował Franciszek.
Przyłączając się do apelu biskupów Japonii o likwidację broni nuklearnej papież wezwał do budowy świata sprawiedliwości i solidarności, by zapewnić realne gwarancje dla pokoju.
„Będąc przekonanym, że świat bez broni nuklearnej jest możliwy i konieczny, proszę przywódców politycznych, aby nie zapominali, że nie obronią nas one przed zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego naszych czasów” – zaznaczył.
Franciszek zwrócił uwagę na katastrofalny wpływ używania broni z punktu widzenia humanitarnego oraz środowiskowego i wzywał, by zrezygnować z umacniania „atmosfery strachu, nieufności i wrogości, napędzanej doktrynami nuklearnymi”.
Przypominając o ubóstwie na świecie, na walkę z którym należy jego zdaniem przekazać fundusze przeznaczane na zbrojenie, oświadczył: „Nikt nie może być obojętny w obliczu cierpienia milionów mężczyzn i kobiet, które wciąż pobudza nasze sumienia”.
„Proszę was, abyście codziennie gromadzili się na modlitwie o nawrócenie sumień i triumf kultury życia, pojednania i braterstwa” – wezwał Franciszek.
Następnie modlił się słowami przypisywanymi świętemu Franciszkowi z Asyżu: „O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju, abyśmy siali miłość, tam gdzie panuje nienawiść”.
Na zakończenie wizyty w tym miejscu papież pozdrowił żonę i syna Joego O’Donnella, autora fotografii zrobionych po wybuchu bomby w Nagasaki.