Rzecznik podkreślił, że osoby, które ponoszą odpowiedzialność za ten ostrzał, powinny zostać postawione przed sądem.
Autobus ostrzelano we wtorek w okolicach Wołnowachy na wschodniej Ukrainie. Zginęło 12 osób, a kilkanaście zostało rannych.
Przedstawiciel sztabu generalnego ukraińskiej armii Bohdan Bondar oświadczył, że wtorkowy atak separatystów na autobus pod Wołnowachą był prowokacją, którą zorganizowano m.in. na potrzeby rosyjskich stacji telewizyjnych.
„Ataku na autobus z cywilnymi pasażerami dokonano z użyciem systemu rakietowego BM-21 (Grad). Terroryści prowadzili ogień z centrum Dokuczajewska (na północny wschód od Wołnowachy), gdzie znajdowali się korespondenci miejscowych i rosyjskich stacji telewizyjnych w celu nakręcenia materiałów o tym, jak nasi wojskowi odpowiedzą ogniem po centrum miasta (Dokuczajewska)” – oświadczył Bondar.
Czołowy przedstawiciel rebeliantów Denis Puszylin zaprzeczył oskarżeniom strony ukraińskie.