50-metrowa, złożona z trzech modułów rosyjska rakieta Sojuz TMA-11M wystartowała z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie dzisiaj nad ranem. Na ISS poleciały trzy osoby: rosyjski kosmonauta Michaił Tiurin oraz astronauci z USA i Japonii: Rick Mastracchio i Koichi Wakata.
Po dotarciu pochodni na stację planowana jest swego rodzaju sztafeta z udziałem wszystkich członków załogi ISS. Następnie w sobotę dwaj rosyjscy kosmonauci: Oleg Kotow i Siergiej Riazański wyniosą pochodnię na krótki „spacer” w przestrzeni kosmicznej. W poniedziałek ma ona wrócić na Ziemię, „eskortowana” przez trzech wracających astronautów.
Pochodnia nie zostanie zapalona na pokładzie ISS, ponieważ płomień strawiłby część dostępnego tlenu i mógłby stanowić zagrożenie dla załogi.
Olimpijska pochodnia wędrowała w kosmos już dwukrotnie – w 1996 i 2000 roku – jednak nigdy wcześniej nie wynoszono jej bezpośrednio w przestrzeń kosmiczną.
Rosjanie, którzy w lutym 2014 roku będą gospodarzami Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, starają się, aby sztafeta z pochodnią olimpijską pobiła wszelkie dotychczasowe rekordy.
Sztafeta rozpoczęła się 7 października w Moskwie. W ciągu czterech miesięcy pochodnia, niesiona przez łącznie ok. 14 tys. osób, ma przebyć liczącą 65 tys. km trasę przez Rosję. Dystans pokona m.in. samolotem, pociągiem, samochodem, a nawet saniami ciągniętymi przez renifery. Po drodze odwiedzi ponad 130 miejscowości.
W październiku pochodnia udała się na biegun północny na pokładzie rosyjskiego lodołamacza z napędem atomowym. W listopadzie powędruje na dno Bajkału, najgłębszego jeziora na świecie; z kolei z początkiem lutego zostanie zaniesiona na szczyt Elbrusu, najwyższego szczytu w Rosji (5642 m n.p.m.).