
Prawosławni Białorusini obchodzą dziś Wigilię Bożego Narodzenia. Wczoraj wieczorem przeciwnicy Alaksandra Łukaszenki spotykali się podczas wieczornych spacerów i sąsiedzkiego picia herbaty, by już 150 dzień wyrazić swój sprzeciw wobec działań reżimu.
Późnym wieczorem blogerzy i niezależne media zaczęły informować o oddziałach OMON-u i tajniakach, którzy przyjechali na “opozycyjne podwórka”. Mundurowi używający cywilnych samochodów i nieoznakowanych busów pojawili się na osiedlach Nowaja Barawaja, Uruczcze i Zachad, gdzie koncentruje się działalność antyreżimowa. OMON-owcy bili zatrzymywanych, a na nagraniach widać, że niektórzy z zamaskowanych napastników mieli broń palną i grozili nią mieszkańcom.
Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna” podało dziś rano nazwiska 20 osób, jednak zatrzymanych jest więcej. Jak poinformowali wspierający protesty medycy, trzech mężczyzn zabrano do szpitala – zostali dotkliwie pobici na komendzie milicji dzielnicy Pierszamajski Rajon. Pozostali spędzili noc w areszcie przy ulicy Akreścina.
Tego samego dnia rano Łukaszenka wizytował państwową fabrykę telewizorów Haryzont, gdzie m.in. skomentował ogłoszenie 2021 roku Rokiem Jedności Narodowej. – Chcę podkreślić, że robimy to nie po to, by coś komuś pokazać. Chociaż jest w tym pewnie sens, by ludzie zrozumieli, że nie jestem wrogiem własnego narodu. Chcę, by w kraju było cicho i spokojnie. Z pewnością chcecie tego i wy. Jeśli nie podoba się wam obecny prezydent, to tylko wybory mogą zmienić tą kwestię. Tylko wybory! – podkreślił białoruski przywódca.
Masowe protesty na Białorusi trwają od 9 sierpnia, gdy Centralna Komisja Wyborcza sfałszowała wyniki wyborów prezydenckich.