• Świat
  • 9 kwietnia, 2021 13:33

Niezależne szkolnictwo „pod nóż”. Parlament w Mińsku realizuje zapowiedzi Łukaszenki

„Do wyrżnięcia” – jak obrazowo wyraził się kilka dni temu rządzący Białorusią – kwalifikują się placówki edukacyjne prowadzone przez mniejszości narodowe. Także polską.

belsat.eu
Niezależne szkolnictwo „pod nóż”. Parlament w Mińsku realizuje zapowiedzi Łukaszenki

Deputowani do Izby Reprezentantów, czyli niższej izby białoruskiego parlamentu, przyjęli w pierwszym czytaniu projekt ustawy „O zmianie Kodeksu Republiki Białoruś o Edukacji”. Parlamentarzyści zapewniają, że zmiany te mają wprowadzić m.in. „normy skierowane na wprowadzenie inkluzywnego podejścia do edukacji, zapewniającego równy dostęp do uzyskania wykształcenia przez wszystkich uczniów z uwzględnieniem ich indywidualnych potrzeb i możliwości”.

Więcej szczegółów zdradził współautor projektu ustawy, przewodniczący stałej komisji parlamentarnej ds. edukacji, kultury i nauki, Ihar Marzaluk:

„Jasno określono w ustawodawstwie, że rodzice i opiekunowie prawni dzieci nie mają prawa ingerowania w proces nauczania. Po informacje w tej sprawie będą musieli zwracać się bezpośrednio do placówek oświatowych” – powiedział deputowany państwowej agencji informacyjnej BiełTa.

Dodał też, że zgodnie z projektem ustawy każda działająca na Białorusi placówka oświatowa będzie musiała posługiwać się pełną nazwą zawierającą jej typ i rodzaj. Typy i rodzaje mają przy tym zostać „zoptymalizowane”.

–„Przy tym wyraźnie, na szczeblu ustawodawczym, zakazano używania różnorakim organizacjom społecznym i fundacjom niemającym nic wspólnego z systemem edukacji, takich pojęć jak „szkoła”, „liceum”, „collage”, „instytut”, „uniwersytet”, „akademia” – podkreślił Marzaliuk.

Parlamentarna inicjatywa zbiegła się w czasie z głośnymi wypowiedziami Alaksandra Łukaszenki na ten sam temat, który zapowiadał „wyrżnięcie” i przeznaczenie „pod nóż” takich placówek.

„Trzeba było dawno przeprowadzić kontrole kursów językowych, organizacji skautowych i innych podobnych im struktur, zarządzanych i finansowanych z zagranicy” – mówił kilka dni temu Łukaszenka, krytykując działalność terenowych organów władzy w kraju.

Zająć się tym kazał rządowemu pełnomocnikowi ds. religii i narodowości. Zapowiedział też, że zasadami działania tych organizacji (w pierwszej kolejności ich powtórną rejestracją) zajmie się prezydencka administracja.

„To już sprawa szefa Administracji, aby zorganizować ich pracę i dokonać ponownej rejestracji wszystkich. Nie zamierzamy wyrżnąć tych, które przynoszą korzyści państwu, ale zobaczyliśmy, kto jest kto” – oznajmił Łukaszenka.

O tym, że „Białoruś radykalnie zaostrza prawo oświatowe” i rodzicom nie będzie wolno ingerować w proces nauczania, a organizacjom społecznym prowadzić szkół i uczelni, poinformował w piątek na Twitterze Robert Tyszkiewicz, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych, przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Białorusi oraz członek Komisji ds. Łączności z Polakami za granicą.

„Przyjęte w pierwszym czytaniu prawo uderza w szkolnictwo polskie – największy sektor edukacji niepaństwowej na Białorusi” – nie ma wątpliwości polski parlamentarzysta.

PODCASTY I GALERIE