
Autorem tekstu we „Frankfurter Allgemeine Zeitung” jest warszawski korespondent gazety Konrad Schuller. Na początku zwraca uwagę na słowa ministra Sikorskiego, który pomniejszał swoją rolę w rozwiązaniu konfliktu.
„Jeśli moje sugestie pomogły komuś zmienić zdanie czy wywołać refleksję, to mam drobną satysfakcję” – cytuje szefa MSZ dziennikarz „FAZ”. Ale zaraz później dodaje, że to „demonstracyjna skromność”, bo w tym samym czasie służby ministra starały się przedstawić Sikorskiego jako osobę, która „wykraczając poza granice swego kraju, jest w stanie kształtować politykę światową”. Skąd te zabiegi? „W Brukseli wiadomo, że Sikorski w najbliższych latach może mieć na uwadze coś wyższego niż urząd polskiego ministra spraw zagranicznych” – pisze Schuller.
Sugestię Schullera potwierdza w tekście „FAZ” przewodniczący komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Elmar Brok. Przyznaje, że Radosław Sikorski jest rozważany jako poważny kandydat na stanowisko sekretarza generalnego NATO lub szefa unijnej dyplomacji. Zmiana na obu stanowiskach odbędzie się w przyszłym roku. – Dla Sikorskiego to okazja, która się nie powtórzy – pisze „FAZ”. Przypomina też, że premier Donald Tusk nie zamierza się ubiegać o stanowisko szefa Komisji Europejskiej, co sprawia, że możliwość reprezentowania Polski w międzynarodowych instytucjach „spada automatycznie na Sikorskiego”.
Wcześniej niemieck i „Die Welt” podał, że pomysł, by Syria oddała swój chemiczny arsenał pod międzynarodową kontrolę, wyszedł od Radosława Sikorskiego. Nie była to do końca prawda. Takie rozwiązanie dużo wcześniej przedstawił ówczesny republikański senator Richard Lugar, jeden z większych specjalistów od polityki międzynarodowej w USA. Sam Sikorski przyznał to później w rozmowie z amerykańskim dziennikiem „Financial Times”. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Sikorski mówił z kolei: ,,Nie wiem, czy moje rozmowy miały tak duże znaczenie, jak pisze np. „Die Welt” czy „New York Times”, ale wiem, że w sprawie Syrii Polska była i jest dla świata użyteczna.