Trener Žalgirisu Marek Zub powiedział, że jest trochę rozdarty, bo żałuje, że polska drużyna odpadła z pucharów, ale cieszy się z wygranej.
„Jestem zadowolony, bo udało nam się przejść takiego rywala jak Lech. (…) Uważam, że ważnym jest to, że mogliśmy awansować na takim stadionie, przy takiej publiczności, której na co dzień nie mamy” – powiedział podczas konferencji prasowej Marek Zub.
„Na pewno strzelona bramka dawała nam duży komfort, mieliśmy okazje do uzyskania kolejnych. Dla mnie zdobyty gol był ważny, bo oznaczał, że nie będzie dogrywki, a chcieliśmy tego uniknąć. Pewnie ładniej by to wyglądało, gdybyśmy dwa razy wygrali po 1:0. Lech strzelił jednak dwie bramki, ale trochę za późno. Piłkarze dostarczyli przez to trochę emocji kibicom. Lech był faworytem, ale czasami tak bywa, że zespoły skazane na pożarcie potrafią wygrywać z tymi mocnymi” – dodał trener wileńskiej drużyny.
„Dzisiaj nie zabrakło nam ambicji, woli walki, nie zabrakło zespołowości, ale zabrakło jakości w polu karnym. Nie wiem, czy to kwestia nerwów, a może kwestia umiejętności i presji, jaką mieliśmy. Pewnie gdybyśmy wykorzystali co czwartą okazję, to gralibyśmy dalej” – skomentował sytuację po meczu Mariusz Rumak, trener Lecha Poznań.
Na 29 minucie gola strzelił pomocnik Žalgirisu Rytis Leliūga. Na 80 – wynik meczu wyrównał Łukasz Teodoryczyk, a na 90 – samobója do własnej bramki strzelił piłkarz wileńskiej drużyny Luka Perić.
Dzisiaj w siedzibie UEFA w szwajcarskim Nyonie piłkarze Żalgirisu Wilno poznają rywala w kolejnej rundzie rywalizacji Ligi Europejskiej.
