
Jarmark Bożonarodzeniowy organizowany był od 5 lat i gromadził liczne grono wystawców z Polski, Litwy, Węgier, Białorusi czy Holandii. Najwięcej osób, bo aż kilkadziesiąt, przyjeżdżało jednak z różnych regionów Litwy: Wilna, Szawli czy Kłajpedy. 1 grudnia 2012 r. jarmark uroczyście otworzyła ambasador Litwy w Warszawie Loreta Zakarevičienė, zapalając świąteczną choinkę na Starym Rynku.
To duża strata dla Warszawy i miejskiego klimatu
Litwini zawitali wówczas do Warszawy z kilkunastoma stoiskami, na których można się było zaopatrzyć w narodowe produkty: chleb, pierniki wileńskie, sery, kibiny, alkohol, wędliny czy słodycze „Ruty”. Wileńskie przysmaki cieszyły się szczególnym uznaniem nie tylko wśród warszawiaków, ale także w gronie odwiedzających starówkę cudzoziemców.
„To duża strata dla Warszawy i miejskiego klimatu” – mówi zw.lt pani Barbara spotkana na rynku starego miasta. „Co roku przychodziłam tu z córką i wnuczkami, wychodziliśmy z pełną torbą litewskich produktów, od kiełbas po kwas chlebowy, lodowisko na terenie starego rynku jakoś mnie nie przekonuje” – dzieli się swą opinią z naszym portalem warszawianka.
O warszawski jarmark walczy w tym roku, nie poddając się, radny Ruchu Palikota Marcin Rzońca, który złożył interpelację do prezydent Warszawy. W Zarządzie Terenów Publicznych czeka zaś kilka wniosków organizatora, który chce zorganizować jarmark na skwerze Hoovera i w pobliżu wejścia na teren Uniwersytetu Warszawskiego.