
W niedzielę przeciwnicy rządów Łukaszenki po raz kolejny zebrali się w centrum miasta, by zaprotestować przeciwko fałszerstwom wyborczym. Hasłem marszu jest: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Dochodzi jednak do brutalnych zatrzymań.
W Witebsku milicjanci zaatakowali pałkami kilku mężczyzn, próbując ich zatrzymać. W Mińsku pojawiły się wzmocnione siły wojska i milicji, dodatkowo przed kordonem rozwinięto drut kolczasty.
Jak informuje Belsat.eu, w Brześciu zatrzymano ok. 30 osób, kiedy milicji udało się odciąć czoło kolumny od pozostałych uczestników marszu.
Media podają, że w Mińsku „zgodnie z rozporządzeniem upoważnionych organów państwowych” zmniejszono „zdolności przepustowe” internetu mobilnego.
Jak podaje portal TUT.by, około 10 tysięcy głównie kobiet zebrało się w Mińsku, przyniosło flagi różnych krajów i napisy w językach obcych, tak by cel protestu był zrozumiany także za granicą.
Wczoraj milicja brutalnie zatrzymała w Mińsku ponad 20 studentów, którzy wyszli na akcję solidarności.

Na podst. tut.by; belsat.eu