
Prof. Ryba, podsumowując wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w USA, stwierdził, że jej efektem są perspektywy zacieśnienia współpracy obronnej związane z ewentualną decyzją o przesunięciu części wojsk amerykańskich wycofywanych z Niemiec.
„Mamy też perspektywę współpracy w innej przestrzeni bezpieczeństwa – zdrowotnej, a więc współpracę nad szczepionką na koronawirusa, i w zakresie współpracy energetycznej. Jeśli dodamy do tego fakt, że prezydent Duda był pierwszym przywódcą państwa, z którym po pandemii spotyka się prezydent Stanów Zjednoczonych, oraz kontekst sporu z Niemcami, które budując z Rosją gazociąg Nord Stream, wchodzą w konflikt z Ameryką, to ta wizyta jest mocnym sygnałem dla Niemiec, dla Rosji, ale też dla świata” – zauważył historyk.
Na uwagę, że Polska zapłaci za obecność wojsk amerykańskich, podkreślił, że bezpieczeństwo kosztuje.
Historyk ocenił, że Trump czyta polską politykę w kontekście wyborczym i że z jego i z Waszyngtonu punktu widzenia nie jest dobrze, żeby w Polsce wygrała „opcja niemiecka, a tak jest zdefiniowany Rafał Trzaskowski i cały obóz polityczny, jaki za nim stoi”.
Zdaniem prof. Ryby, Amerykanie szukają kluczowych sojuszników w węzłowych punktach geopolitycznych. „Trump widząc, jak dekonstruuje się Unia Europejska, gdzie napięcia są coraz większe, a brexit jest tego najlepszym przykładem, szuka sojusznika czy sojuszników, którzy zapewniliby mu podmiotową grę w Europie” – powiedział.