
Zdobycie 133 mandatów w Zgromadzeniu Narodowym oznacza, że Viktor Orbán osiągnął swój cel w dwójnasób – zapewniając sobie zwykłą i konstytucyjną większość w parlamencie. Pozwala ona na samodzielną zmianę ustawy zasadniczej, a także tzw. ustaw kardynalnych, wśród nich ustawy o działalności partii politycznych. – „Większość konstytucyjna jest gwarantem dalszego istnienia systemu zbudowanego przez Orbána, nawet gdyby ten przegrał kiedyś wybory” – pisał w „Tygodniku Powszechnym” Dominik Héjj. – „Bez posiadania większości konstytucyjnej koalicja Orbana nie byłaby wstanie dalej realizować swojej wizji państwa konsekwentnie i skutecznie, co mogłoby grozić paraliżem państwa” – dodaje Héjj. Na stole jest obecnie pakiet ustaw, który ma uniemożliwić wspieranie nielegalnej imigracji przez organizacje pozarządowe. Do jego uchwalenia także potrzeba większości dwóch trzecich.
Ciekawostką jest uzyskanie miejsca w Zgromadzeniu Narodowym przez przedstawiciela mniejszości niemieckiej. Ostatni raz Niemcy mieli swojego posła do parlamentu w 1933 roku – był to Jakob Bleyer, sprawujący w latach 1919-1920 funkcję ministra ds. narodowości. – „To historyczne wydarzenie” – powiedział lider Samorządu Krajowego Niemców Węgierskich (niem. Landesselbstverwaltung der Ungarndeutschen, LdU; węg. Magyarországi Németek Országos Önkormányzata, MNOÖ), świeżo wybrany poseł Imre (Emmerich) Ritter. Wejście mniejszości niemieckiej do parlamentu wynika z uchwalonego przez „Fidesz” prawa wyborczego i mniejszościowego. Do uzyskania miejsca przez przedstawiciela mniejszości wystarczy cztery razy mniej głosów niż dla przedstawiciela partii politycznej. Żeby głosować w wyborach, przedstawiciele mniejszości muszą się jednak najpierw zarejestrować. W tych wyborach zarejestrowało się prawie 34 tysięcy Niemców i ich zwolenników, ponad dwa razy więcej niż w wyborach z 2014 roku. Romów zapisało się około 20 tysięcy.
Imre (Emmerich) Ritter, zapowiedział już, że chce zostać reprezentantem wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych w parlamencie (prawo węgierskie przewiduje trzynaście uznanych narodowości), a swoją rolę widzi jako wspieranie rządu, a nie opozycji parlamentarnej. Chce w swojej pracy skoncentrować się na poprawie jakości sieci instytucji edukacyjnych Niemców na Węgrzech, a także uzyskać większe uznanie przez samorządy lokalne. Ritter uważa, że niezbędne jest osiągnięcie narodowego konsensusu w sprawach krajowych. Dotychczas Ritter był reprezentantem mniejszości niemieckiej w samorządzie Budaörs, a także kandydatem „Fideszu” na burmistrza. Od 2014 do 2018 r. sprawował funkcję rzecznika – przedstawiciela wszystkich węgierskich mniejszości narodowych w parlamencie, ale bez prawa głosu. Pełny mandat poselski uzyskał w wyniku niedzielnych wyborów.
Demokratyczna opozycja przegrała walkę o pozbawienie Orbána większości dwóch trzecich. W związku z tym do dymisji podali się szef Jobbiku Gabor Vona, przewodniczący Węgierskiej Partii Socjalistycznej Gyula Molnár, a także lider Razem Péter Juhász i wiceprezes partii Polityka Może Być Inna Ákos Hadházy.