• Świat
  • 10 kwietnia, 2018 6:03

Mniejszość niemiecka uzyskała miejsce w parlamencie Węgier

W niedzielnych wyborach na Węgrzech koalicja „Fideszu” i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej zdobyła 48,5 proc. głosów, co przełożyło się na 133 mandatów w Zgromadzeniu Narodowym. Drugie miejsce w wyścigu zajęła nacjonalistyczna partia Jobbik, która objęła 26 mandatów, zaś trzecie miejsce uzyskała lewicowa koalicja Węgierskiej Partii Socjalistycznej oraz Dialogu, z dwudziestoma miejscami w parlamencie. Swoich posłów do Zgromadzenia Narodowego wprowadziła także ekologiczna partia Polityka Może Być Inna – reprezentować ją będzie ośmiu deputowanych. Sensacją jest wejście do parlamentu po raz pierwszy od parudziesięciu lat przedstawiciela mniejszości niemieckiej, którym został Imre (Emmerich) Ritter, notabene członek „Fideszu”.

Tomasz Otocki
Mniejszość niemiecka uzyskała miejsce w parlamencie Węgier

Fot. Borítókép: MTI Fotó/ Sóki Tamás

Zdobycie 133 mandatów w Zgromadzeniu Narodowym oznacza, że Viktor Orbán osiągnął swój cel w dwójnasób – zapewniając sobie zwykłą i konstytucyjną większość w parlamencie. Pozwala ona na samodzielną zmianę ustawy zasadniczej, a także tzw. ustaw kardynalnych, wśród nich ustawy o działalności partii politycznych. – „Większość konstytucyjna jest gwarantem dalszego istnienia systemu zbudowanego przez Orbána, nawet gdyby ten przegrał kiedyś wybory” – pisał w „Tygodniku Powszechnym” Dominik Héjj. – „Bez posiadania większości konstytucyjnej koalicja Orbana nie byłaby wstanie dalej realizować swojej wizji państwa konsekwentnie i skutecznie, co mogłoby grozić paraliżem państwa” – dodaje Héjj. Na stole jest obecnie pakiet ustaw, który ma uniemożliwić wspieranie nielegalnej imigracji przez organizacje pozarządowe. Do jego uchwalenia także potrzeba większości dwóch trzecich.

Ciekawostką jest uzyskanie miejsca w Zgromadzeniu Narodowym przez przedstawiciela mniejszości niemieckiej. Ostatni raz Niemcy mieli swojego posła do parlamentu w 1933 roku – był to Jakob Bleyer, sprawujący w latach 1919-1920 funkcję ministra ds. narodowości. – „To historyczne wydarzenie” – powiedział lider Samorządu Krajowego Niemców Węgierskich (niem. Landesselbstverwaltung der Ungarndeutschen, LdU; węg. Magyarországi Németek Országos Önkormányzata, MNOÖ), świeżo wybrany poseł Imre (Emmerich) Ritter. Wejście mniejszości niemieckiej do parlamentu wynika z uchwalonego przez „Fidesz” prawa wyborczego i mniejszościowego. Do uzyskania miejsca przez przedstawiciela mniejszości wystarczy cztery razy mniej głosów niż dla przedstawiciela partii politycznej. Żeby głosować w wyborach, przedstawiciele mniejszości muszą się jednak najpierw zarejestrować. W tych wyborach zarejestrowało się prawie 34 tysięcy Niemców i ich zwolenników, ponad dwa razy więcej niż w wyborach z 2014 roku. Romów zapisało się około 20 tysięcy.

Imre (Emmerich) Ritter, zapowiedział już, że chce zostać reprezentantem wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych w parlamencie (prawo węgierskie przewiduje trzynaście uznanych narodowości), a swoją rolę widzi jako wspieranie rządu, a nie opozycji parlamentarnej. Chce w swojej pracy skoncentrować się na poprawie jakości sieci instytucji edukacyjnych Niemców na Węgrzech, a także uzyskać większe uznanie przez samorządy lokalne. Ritter uważa, że ​​niezbędne jest osiągnięcie narodowego konsensusu w sprawach krajowych. Dotychczas Ritter był reprezentantem mniejszości niemieckiej w samorządzie Budaörs, a także kandydatem „Fideszu” na burmistrza. Od 2014 do 2018 r. sprawował funkcję rzecznika – przedstawiciela wszystkich węgierskich mniejszości narodowych w parlamencie, ale bez prawa głosu. Pełny mandat poselski uzyskał w wyniku niedzielnych wyborów.
Demokratyczna opozycja przegrała walkę o pozbawienie Orbána większości dwóch trzecich. W związku z tym do dymisji podali się szef Jobbiku Gabor Vona, przewodniczący Węgierskiej Partii Socjalistycznej Gyula Molnár, a także lider Razem Péter Juhász i wiceprezes partii Polityka Może Być Inna Ákos Hadházy.

PODCASTY I GALERIE