
W styczniu bieżącego roku Litwa, Łotwa i Estonia podpisały porozumienie w sprawie budowy bunkrów na granicy z Rosją i Białorusią mających utworzyć tzw. „bałtycką linię obrony”. „Linia ta ma pomóc bronić każdego centymetra terytorium NATO w każdej chwili” – zaznaczyła podczas briefingu z mediami przedstawicielka resortu obrony Estonii.
„Przede wszystkim musimy znaleźć sposób na powstrzymanie wojsk zmechanizowanych Rosji. Jeśli pozwolimy im przekroczyć granicę, trudno będzie zatrzymać ich przed wkroczeniem głęboko na nasze terytorium” – dodał doradca ministerstwa, podpułkownik Kaido Tiitus.
„Wiemy, jak szybko Rosja może odbudować swoje zdolności, dlatego musimy wykorzystać czas, który mamy, najlepiej jak tylko możemy” – zauważyła Lillevali.
Zgodnie z przedstawionym planem ministerstwo planuje utworzenie w czasie pokoju „tak dużej liczby umocnień, jak to możliwe”, w tym bunkrów, schronów i składów amunicji.
Na granicy z Rosją wybudowanych zostanie po stronie Estonii 600 bunkrów, każdy z nich będzie w stanie pomieścić 10 osób wraz z sprzętem. Ich koszt – wraz z „innymi koniecznymi instalacjami” – oszacowano na 60 mln euro, które pokryje państwowy budżet obronny. Prace nad budową rozpoczną się w styczniu 2025 roku.
Umocnienia mają pokryć pas terenu stanowiący granicę pomiędzy Estonią i Rosją. Nie planuje się tworzenia fizycznych umocnień na dzielących kraje jeziorach. „Jeziora te zapewniają odpowiednią widoczność, wiec doskonale będziemy wiedzieć o tym, co się na nich dzieje. Wojsko przygotowuje jednak scenariusze odpowiedzi na możliwość przekroczenia granicy przez te zbiorniki; jesteśmy przygotowani również na taką ewentualność” – zapewnił podpułkownik Tiitus.
„Nie planujemy jednak rozmieszczania żadnych materiałów wybuchowych na granicy Estonii w czasie pokoju” – podkreśliła Lillevali.