
Widzowie wieczornego dziennika państwowej telewizji rosyjskiej w pewnym momencie zobaczyli kobietę z plakatem antywojennym. Protestująca stanęła za prezenterką „Wriemia” – głównego programu informacyjnego reżimowej stacji.
Na kartonie znalazło się hasło „No war” w języku angielskim oraz zdania w języku rosyjskim: „Stop wojnie, nie wierzcie temu, co mówią”. Po kilku chwilach realizator programu, zamiast obrazu z kamery w studiu, wyemitował fragment innego materiału.
Warto dodać, że rosyjski Kanał Pierwszy dociera do ponad 250 milionów widzów na całym świecie, a główne wydanie programu informacyjnego cieszy się dużym zainteresowaniem.
Kim jest kobieta, która zaprotestowała na antenie?
Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, protestująca jest pracownicą Kanału Pierwszego. To Marina Owsjannikowa, która miała zostać zatrzymana tuż po proteście w studiu. Grozi jej kara do 15 lat więzienia.
Owsjannikowa nagrała przed protestem oświadczenie opublikowane w mediach społecznościowych. Na nagraniu powiedziała, że jej ojciec jest Ukraińcem. Wezwała również Rosjan do protestów antywojennych. Stwierdziła również, że wstydzi się dalej pracować dla propagandy Kremla i zdecydowanie potępia wojnę.