Angela Merkel pełni funkcję kanclerz Niemiec nieprzerwanie od 2005 roku. W tegorocznych wyborach, które odbyły się 22 listopada, jej partia – Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) i Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) odniosły kolejne zwycięstwo zdobywając 41,5 proc. głosów.
Ze względu na brak absolutnej większości w Bundestagu i porażkę dotychczasowego partnera, liberalnej FDP, która nie przekroczyła progu wyborczego, Merkel zmuszona była do podjęcia rozmów koalicyjnych ze swoim głównym rywalem – SPD (25,7 proc. głosów w wyborach).
W poniedziałek szefowie trzech niemieckich partii tworzących nowy rząd, Angela Merkel (CDU), Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU), podpisali w Berlinie umowę koalicyjną.
,,Jestem przekonana, że umowa koalicyjna stanowi dobry fundament dla budowania przyszłości Niemiec. Chcemy wspólnie zatroszczyć się o to, by w roku 2017 ludziom powodziło się jeszcze lepiej niż obecnie” – mówiła Merkel w poniedziałek. Wśród priorytetowych zadań rządu wymieniła solidne finanse, dobrobyt i bezpieczeństwo socjalne.
Gabriel podkreślił, że program rządu jest korzystny dla ludzi w Niemczech i w UE. Jego zdaniem w umowie zapisano nie tylko „wielkie hasła, lecz także konkretne rozwiązania dla zwykłych ludzi, dla rodzin”. Przytoczył słowa Willy’ego Brandta, że „polityka jest zawsze sztuką kompromisu, lecz kompromisy z socjaldemokratami są lepsze (niż kompromisy z innymi partiami)”. Seehofer uznał za mocną stronę umowy „położenie akcentu na przyszłości, a nie na przeszłości kraju”.
Trzej liderzy nie szczędzili sobie komplementów, podkreślając, że negocjacje prowadzone były fair i jak równy z równym.
Już w środę szefowa rządu oraz nowy minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier udadzą się do Paryża z pierwszą zagraniczną wizytą.