
Na opinię sztabu powołało się w niedzielę biuro (kancelaria) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, które poinformowało o wysokim ryzyku ataku na Wołyń — podała agencja Reutera.
Ukraina wciąż walczy
Według ukraińskiego wywiadu w ciągu najbliższych dwóch dni Białoruś przystąpi do wojny po stronie rosyjskiej.
Źródła wojskowe i w strukturach siłowych Ukrainy twierdzą, że białoruskie kierownictwo podjęło taką decyzję pomimo oporu szeregowych żołnierzy i obywateli. Inne źródło z organów ścigania potwierdziło te informacje.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy zapewnił, że siły ukraińskie są gotowe do odparcia ofensywy.
Według Ukrainskiej Prawdy resorty siłowe zwróciły się do białoruskich wojskowych z apelem: „To nie wasza wojna. Ale to dzieci waszych obywateli i wasi mężczyźni będą umierać na naszej ziemi. Zatrzymajcie się, póki jest jeszcze na to szansa”.
Ryzyko przystąpienia Białorusi do wojny wzrasta
Doradca szefa MSW Ukrainy Wadym Denysenko powiedział w niedzielę rano, że uważa fakt, iż wszyscy pracownicy ambasady białoruskiej opuścili Ukrainę w piątek, pozostawiając Ukrainę jako sygnał do „niepokoju”.
„To moja osobista opinia. Oceniam teraz możliwość przystąpienia Białorusi do wojny na 60 proc. Jeszcze tydzień temu było to 40 proc.” – oświadczył w telewizji.
Doniesienia o możliwym ataku Białorusi już wcześniej pojawiały się w ukraińskich mediach; Ukraińskie wojsko ostrzegało, że Białoruś przystąpi do wojny 11 marca, ale tak się nie stało.