
Emmanuel Macron mówił w nim o braku przywództwa USA i „martwicy mózgu” NATO. Wyraził też wątpliwość co do efektywności artykułu 5. traktatu waszyngtońskiego.
Francja nie jest szczególnie aktywnym sojusznikiem, ale ten wywiad na kilka tygodni przed jubileuszowym szczytem, w 70. rocznicę powstania NATO, wywołał poruszenie.
„Karkołomne tezy, zaskakujące komentarze dotyczące artykułu 5., po prostu głupie i aroganckie” – powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z NATO-wskich dyplomatów. Inny dodał, że nawet jeśli pojawiają się wątpliwości w gronie sojuszników, to nie wypowiada się ich publicznie – ale wyraża podczas wspólnych spotkań za zamkniętymi drzwiami. „I czasem podczas takich narad dochodzi do ostrych dyskusji, ale to pozostaje między sojusznikami” – skomentował w rozmowie z Beatą Płomecką wojskowy z kwatery głównej.
Z tezami francuskiego prezydenta nie zgodził się szef Sojuszu Jens Stoltenberg pytany o wywiad podczas wizyty w Berlinie, podobnie zareagowała kanclerz Niemiec, czy amerykański sekretarz Stanu.
„Jeśli zachodni politycy odrzucają tezy francuskiego prezydenta, a politycy w Rosji im przyklaskują – to mówi wszystko o tym wywiadzie” – skomentował jeden z NATO-wskich dyplomatów.