
Wiaczesław Abrośkin, pierwszy zastępca szefa policji narodowej Ukrainy, napisał na swoim Facebooku, że w środę późnym popołudniem Rosjanie rozpoczęli ostrzał artyleryjski szpitala położniczego w Mariupolu. W wyniku ostrzału budynek został doszczętnie zniszczony.
– Rosyjscy najeźdźcy rozpoczęli ostrzał artyleryjski szpitala położniczy nr 2 w Mariupolu. Według naocznych świadków szpital położniczy już nie istnieje, jest wiele rannych i zabitych kobiet. Rosjanie, spłoniecie w piekle – napisał Abrośkin.
Ponadto służba prasowa Rady Miejskiej Mariupola poinformowała, że najeźdźcy zrzucili kilka bomb na szpital dziecięcy.
– Obecnie rosyjskie wojska okupacyjne zrzuciły kilka bomb na szpital dziecięcy. Zniszczenia są kolosalne. Budynek placówki medycznej, w której niedawno leczono dzieci, jest całkowicie zniszczony. nigdy nie zapomnimy! Nigdy nie wybaczymy tym szumowinom – napisano w oświadczeniu.
Agencja UNIAN przytacza wypowiedź szefa donieckich władz obwodowych Pawła Kyryłenki, który mówi, że wiadomo na razie o 17 rannych w wyniku bombardowania szpitala. Informacji o ofiarach śmiertelnych nie ma. Kyryłenko poinformował natomiast, że od początku rosyjskiej inwazji w Mariupolu zginęło już co najmniej 1207 cywilów. Dziś 47 osób pochowano w zbiorowej mogile.
W zaatakowanym dziś Mariupolu miała odbyć się właśnie ewakuacja ludności cywilnej, ale znów do niej nie doszło. Rosjanie uniemożliwili też wjechanie do miasta konwoju humanitarnego.
– To ludobójstwo w centrum Europy w XXI wieku – napisał Kyryłenko na Facebooku.
Do tragedii w Mariupolu odniósł się też prezydent Wołodymyr Zełenski, podkreślając, że „pod gruzami są ludzie, dzieci”, jak napisał na Twitterze.
– To okrucieństwo. Ile jeszcze świat będzie współuczestnikiem, ignorując terror? Natychmiast zamknijcie niebo. Natychmiast przerwijcie zabójstwa. Macie siłę. Ale wygląda na to, że tracicie człowieczeństwo – napisał Zełenski, zwracając się o interwencję i pomoc do państw Zachodu.
Od początku rosyjskiej inwazji zginęło na Ukrainie co najmniej 516 cywilów, a 908 zostało rannych – przekazało dziś Biuro Praw Człowieka ONZ, podkreślając, że liczby te w rzeczywistości są prawdopodobnie „o wiele wyższe”.
ONZ podkreśla, że większość cywilów poniosło śmierć właśnie w wyniku ostrzałów z powietrza. Jak dodano niekompletne są dane dotyczące m.in. Wołnowachy, Mariupola i Iziumu, gdzie mogły zginąć setki ludzi.
– Nie ma dnia bez wiadomości o dziesiątkach ofiar cywilnych, które są wynikiem masowych bombardowań i ostrzeliwania dzielnic mieszkaniowych głównych ukraińskich miast – powiedziała we wtorek w Radzie Praw Człowieka ONZ Jewhenia Filipenko, ambasador Ukrainy przy ONZ w Genewie.
Fot. domena publiczna Fot. domena publiczna Fot. domena publiczna Fot. domena publiczna
Zełenski o zbombardowaniu szpitala w Mariupolu: pod gruzami są dzieci