Jak powiedział w wywiadzie dla gazet niemieckiej grupy medialnej Funke, po obu stronach Atlantyku jest zrozumiałe, że Ukraina stoi w obliczu brutalnej wojny agresywnej i że zwycięstwo Rosji naraziłoby NATO na niebezpieczeństwo.
„Ufam, że Stany Zjednoczone będą nadal wspierać Ukrainę, nawet pod rządami prezydenta Trumpa. Ale musimy mieć w szufladzie plan B dla obrony Ukrainy” – ocenił przewodniczący EPL.
Zaznaczył, że wojna w Ukrainie toczy się na europejskiej ziemi. „Jeśli to konieczne, musimy jeszcze bardziej wesprzeć Ukrainę w jej kampanii obronnej” – dodał. Powiedział, że obejmuje to również dodatkowe systemy uzbrojenia, takie jak pociski manewrujące Taurus.
Zdaniem szefa EPL wszystko nie może spoczywać na barkach Amerykanów. Stany Zjednoczone zmieniają swoją pozycję, rozpoczynamy nową erę. „Być może Joe Biden przejdzie do historii jako ostatni prezydent transatlantycki. Zmierzamy – zarówno z Trumpem, jak i z (Kamalą) Harris – w kierunku punktu zwrotnego w stosunkach europejsko-amerykańskich”.
Weber podkreślił w wywiadzie, że po zmianie Trumpa na Bidena w 2020 r. Europa ponownie „wykazała się zbyt małymi ambicjami”. Tym bardziej trzeba zacząć działać teraz – dodał.
„Trump uderza w bolesny punkt w Europie. 330 mln Amerykanów nie będzie stale bronić 450 milionów Europejczyków. To nie działa. Kluczowe pytanie brzmi: czy Europa w końcu zdoła zbudować siłę militarną, jaką ten kontynent powinien posiadać od dawna?”, stwierdził Weber, zapytany o wielokrotne groźby Trumpa, że pozostawi Europejczyków własnemu losowi, jeśli Rosja zaatakuje.
„Rozumiem frustrację Amerykanów. Nie są gotowi płacić całego rachunku za obronę. Jeśli zrobimy swoje, NATO będzie miało silną przyszłość”, odpowiedział polityk na pytanie, czy nie obawia się wyjścia USA z NATO.
Weber podkreślił: „Europa musi budować swoje bezpieczeństwo w sposób suwerenny – we współpracy z Amerykanami. Nowa administracja w Waszyngtonie musi zdać sobie sprawę, że podchodzimy do sprawy poważnie i bierzemy na siebie część odpowiedzialności”.