Na Kidawę-Błońską głosowało 340 uczestników konwencji, na Jacka Jaśkowiaka – 125 delegatów – poinformował szef Komisji Wyborczej Rafał Grupiński.
– Wygramy te wybory, nie będą się już Polacy musieli wstydzić prezydenta, będę prezydentem wszystkich Polaków. Od dzisiaj pracujemy na zwycięstwo, zapraszam do tego wszystkie Polki i Polaków, możemy wygrać i wygramy w maju, zapraszam was do zwycięstwa – powiedziała Kidawa-Błońska po ogłoszeniu decyzji o kandydacie PO na prezydenta.
Sobotnia Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej, odbywająca się w hali Global Expo na stołecznej Pradze Północ, była ostatnim etapem ogłoszonych ponad miesiąc temu prawyborów, które miały wskazać kandydata partii w wyborach.
– Nadchodzą wybory prezydenckie, ważne wybory, które głęboko wierzymy, będą początkiem zmiany politycznej w Polsce. Bo wszyscy widzimy, jak Andrzej Duda osłabił pozycję prezydenta, bo tęsknimy za poważnym podejściem do tego urzędu – mówił podczas konwencji lider PO Grzegorz Schetyna.
Jak stwierdził, wybory sprzed dwóch miesięcy przyniosły „niejednoznaczny werdykt wyborców”. – PiS wygrał w Sejmie, choć pamiętajmy, opozycja zdobyła blisko milion głosów więcej. Z drugiej strony, to my wygraliśmy Senat. Mamy tam większość, która byłaby solidniejsza gdyby nie to, że w kilku okręgach wystawiono, wbrew ustaleniom, kolejnych kandydatów opozycyjnych lub pod opozycją się podszywających – powiedział Schetyna.
Wskazał, że teraz czas na kolejne kroki. – Najpierw wybory prezydenckie. Po nich sfinalizujemy prace nad całościowym wspólnym programem Koalicji Obywatelskiej, a wszystko to skończy się w przyszłym roku wielkim kongresem programowym i wtedy – jestem przekonany – będzie już istniał szeroki obóz zmiany, którego siłą będzie wspólny cel, a tym celem jest budowa Polski przyszłości – mówił Schetyna.
Wchodzącą na konwencję Kidawę-Błońską powitały okrzyki i wiwaty jej zwolenników. Wejście Jaśkowiaka było mniej spektakularne.
W przerwie obrad sobotniej konwencji (około godz. 11.30) ma się zebrać Rada Krajowa Platformy, by przyjąć uchwałę o rozpisaniu wyborów przewodniczącego partii. Ewentualny następca Grzegorza Schetyny zostanie wybrany (podobnie jak obecny lider w 2016 r. i Donald Tusk w 2013 r.) w drodze wyborów bezpośrednich, w których prawo udziału będą mieli wszyscy członkowie ugrupowania.
Chęć ubiegania się o przywództwo w PO zgłosili już: szef klubu Koalicji Obywatelskiej (obecnie wiceprzewodniczący partii) Borys Budka, senator Bogdan Zdrojewski oraz posłanka Joanna Mucha. Wciąż nie wiadomo czy o reelekcję zdecyduje się walczyć Schetyna. Jego kadencja upływa z końcem stycznia 2020.