
Podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki wspólnie z wicepremierem i ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem i minister klimatu środowiska Anną Moskwą przedstawił założenia tzw. tarczy antyputinowskiej. Premier podkreślił, że tarcza ma chronić przed skutkami szantażu gazowego Putina i implikacjami gospodarczymi.
„Robimy wszystko, by zatrzymać Putina. Wybór jest jasny – albo stajemy po stronie wolności, suwerenności, prawa do obrony państw, albo ktoś staje po stronie Putina” – powiedział na konferencji w Warszawie szef rządu.
Stwierdził, że „na szczęście jest coraz mniej krajów w Europie Zachodniej popierających Rosję”. „Polityka polska, konsekwentna polityka Polski przyczynia się bardzo wydatnie do tego, że jest zrozumienie wielkich ryzyk” – ocenił premier.
„Odpowiednie działania, jakie podejmujemy, inne kraje też będą podejmowały. To wszystko przyczyni się do złagodzenia dramatycznych skutków wojny na Ukrainie” – dodał.
Derusyfikacja polskiej gospodarki
Szef rządu podczas konferencji prasowej podkreślał, że wojna na Ukrainie wywołuje ogromne gospodarcze turbulencje i problemy. „I to jest taki czas kiedy rząd PiS postanowił wdrożyć tarczę antyputinowską” – powiedział premier.
Przekazał, że w tej walce rząd będzie się jednocześnie starał „przeciwdziałać inflacji, która jest dużo wyższa niż miesiąc, dwa miesiące temu przewidywało większość ekonomistów” oraz skupiał się na sprawach związanych z miejscami pracy, wsparciem firm, które dotychczas działały na rosyjskim rynku.
„Będziemy zajmowali się derusyfikacją polskiej i europejskiej gospodarki, bo Polska jest dzisiaj również w forpoczcie wszystkich tych krajów, które starają się inspirować innych, aby odejść od zależności od rosyjskiego gazu, ropy, węgla” – powiedział Morawiecki.
Premier podkreślił , że czekają nas „turbulencje” gospodarcze, ale – jak mówił – „chcemy wyjść z nich silniejsi, chcemy wyjść z nich odporniejsi na możliwości szantażu cenowego”.
„Dlatego wiedząc, jak wielkim wyzwaniem cenowym dla wielu gospodarstw domowych są te obecne realia gospodarcze już wkrótce, za parę tygodni wypłacamy 13-stą emeryturę” – oświadczył szef rządu.
„13-sta emerytura dla blisko 10 mln emerytów i rencistów, czyli jedna czwarta naszego narodu. To będzie element, który złagodzi skutki, w pewnym stopniu przynajmniej, i tej wojny na Ukrainie, skutki gospodarcze, skutki społeczne, ale także złagodzi kwestie związane z inflacją” – dodał Morawiecki.
Dopłaty dla rolników
Podczas konferencji prasowej, na której przedstawiane były założenia tzw. tarczy antyputinowskiej, premier podkreślił, że ma ona chronić „przed skutkami szantażu gazowego Putina” i implikacjami gospodarczymi.
„Głównym celem tej pierwszej części tarczy antyputinowskiej jest zapobieganie wzrostowi cen żywności” – powiedział Morawiecki i dodał, że już dziś wiadomo, że wzrost cen żywności będzie dynamiczny i wysoki.
„Trzeba działać u źródła, trzeba działać tam, gdzie rolnicy ponoszą największe koszty, dzisiaj rolnicy ponoszą największe koszty na nawozy” – mówił premier. „I dlatego nawozy, jako jeden de facto z komponentów całego procesu tworzenia żywności, będą tym naszym pierwszym elementem tarczy antyputinowskiej” – poinformował.
Jak podkreślił, „rolnicy odczuwają skutki polityki Putina, polityki rosyjskiej już od wielu, wielu miesięcy”. Wskazał przy tym, że zaproponowane rozwiązania mają częściowo pokryć straty wynikające z bardzo wysokich cen nawozów. „Jakie to są dopłaty? To 500 złotych do każdego hektara, do 50 hektarów użytków rolnych, a do łąk i pastwisk to 250 złotych, również do 50 hektarów” – przekazał. „Czyli każdy, nawet ten, który ma sto hektarów, 150 hektarów, też do 50 hektarów otrzyma tę dopłatę” – dodał.
„Ta pomoc została zaprojektowana tak, aby rolnicy na podstawie faktur zakupu od 1 września 2021 r., gdy pojawiły się symptomy wzrostu cen, do 15 maja, mogli uzyskać rekompensatę równą różnicy kosztów zakupu nawozów. Przy czym 500 zł na hektar gruntów ornych i 250 zł na ha użytków zielonych to górny limit tej pomocy” – powiedział w piątek na konferencji prasowej wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Jak dodał, na 1 ha gruntów rolnych używa się ok. 1/3 tony nawozów.
„To oznacza, że rekompensata może wynieść ok. 1,5 tys. zł w przypadku 1 tony nawozów, więc wzrost ceny nawozów powinien zostać zrekompensowany w całości” – ocenił Kowalczyk.
Zastrzegł, że pomoc dla rolników musi uzyskać notyfikację Komisji Europejskiej.
„Ta propozycja musi uzyskać notyfikację Komisji Europejskiej. Gdybyśmy te pomoc wypłacili bez notyfikacji KE, to mogłaby zostać uznana za niedozwoloną pomoc publiczną. 8 marca Komisja Europejska przedstawiła swoje stanowisko, które było zachęcające, ale niejednoznaczne, więc teraz przygotowaliśmy uchwałę Rady Ministrów, precyzyjną, mam nadzieję, że KE powie tak i będziemy tę pomoc realizować” – stwierdził wicepremier Henryk Kowalczyk.
Zaopatrzenie w nawozy
Może się okazać, że Ukraina nie będzie takim producentem zbóż, jak do tej pory, dlatego polscy rolnicy powinni być zaopatrzeni w nawozy, aby tegoroczne plony w Polsce nie spadły, żebyśmy w następnym sezonie byli w pełni bezpieczni żywnościowo – powiedział w piątek wicepremier Henryk Kowalczyk.
„Duży producent zbóż, jakim jest Ukraina, może mieć problemy z obsiewem zbóż, z nawozami, z uprawą roli” – powiedział wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk na wspólnej konferencji prasowej m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim poświęconej założeniom tarczy antyputinowskiej, którą rząd postanowił wdrożyć.
Kowalczyk przekazał, że po rozmowie z ministrem rolnictwa Ukrainy i usłyszał, że tam „są dramatyczne obrazy, kiedy to Rosjanie strzelają do rolników wychodzących w pole na Ukrainie”.
„Może się okazać, że Ukraina nie będzie takim producentem zbóż, jak była do tej pory. Stąd szczególnie w Polsce rolnicy powinni być zaopatrzeni w nawozy, żeby nie spadły plony w Polsce. I to jest bardzo ważne działanie” – powiedział szef resortu rolnictwa.
Kowalczyk przypomniał, że tarcza antyputinowska zawiera w sobie m.in. wcześniej przyjęte już rozwiązania zakładające obniżenie cen paliw, „bo to jest obniżenie VAT-u na paliwo, obniżenie akcyzy na paliwo, czy opłaty paliwowej”.
„To jest niezwykle ważne, aby rolnicy stosowali nawozy, aby uprawiali, aby te plony obecnego roku, były na tyle bezpieczne, żebyśmy też czuli się w następnym sezonie w pełni bezpieczni żywnościowo” – zaapelował Kowalczyk.
Pieniądze na gazociągi
„Władimir Putin kompletnie zerwał z normalnymi regułami sztuki gospodarczej. Szantaż gazowy, posługiwanie się surowcami jako element wojny już nie tylko psychologicznej, wojny po prostu, wojny cenowej i wojny na Ukrainie, to działanie, któremu musimy przeciwdziałać na wielu bardzo frontach” – powiedział Morawiecki. Dodał, że właśnie dlatego „zbudowaliśmy w Polsce de facto już w tym roku prawdziwą przestrzeń do niezależności gazowej”.
Jako przykłady premier wymienił Gazociąg Bałtycki i gazoport w Świnoujściu, który – jak powiedział – powiększamy do ponad 8 mld metrów sześciennych rocznej zdolności do przyjmowania gazu LNG.
„To nasza odpowiedź i to nasza inwestycja w bezpieczeństwo energetyczne. To nasza nowa infrastruktura gazowa zapewniająca stabilność dostaw. To nasza nowa infrastruktura, która doprowadzi do zmniejszenia cen, bo poprzez odejście od możliwości szantażu przez Putina, poprzez tego typu działania my de facto wprowadzimy niższe ceny gazu” – mówił premier.
„Stąd też nie leży w sprzeczności z tym nasza wielka inwestycja w Gaz-System. To ponad 3 mld zł też w ramach tarczy antyputinowskiej przeznaczamy na dokapitalizowanie tej firmy, która buduje gazociągi” – powiedział.
Premier zaznaczył, że w perspektywie do trzech lat, „jak nie tylko my uniezależnimy się od Putina, ale też cała Europa, ceny gazu spadną. „Tylko wszyscy musimy być odporni na ten szantaż po stronie Putina” – powiedział.
Przedłużenie taryfowania gazu
Wraz z premierem Mateuszem Morawieckim oraz ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem o założeniach tzw. tarczy antyputinowskiej informowała również minister Anna Moskwa.
„Zdecydowaliśmy się do 2027 r. przedłużyć taryfowanie dla indywidualnych odbiorców gospodarstw domowych, ale też do tego taryfowania gazowego włączyć te wszystkie grupy, które zostały objęte ustawą gazową ze stycznia, czyli wszystkich odbiorców wrażliwych – wspólnoty, spółdzielnie mieszkaniowe, wszystkie podmioty prowadzące działalność pożytku publicznego, szkoły, szpitale, przedszkola – całą listę podmiotów wskazanych w już przyjętej ustawie z przedłużeniem do 2027.” – powiedział na konferencji Anna Moskwa.
Dodała, że to da ochronę bezpośrednią 7 mln gospodarstw domowych.
Szefowa resortu klimatu podkreśliła, że to Urząd Regulacji Energetyki (URE) będzie zatwierdzać taryfy, by przeciwdziałać ryzyku gwałtownych wzrostów cen.
Na podst. PAP