
Przeprowadzając zmiany na stanowisku ministra, Alaksandr Łukaszenka powtórzył, że przewiduje, iż w najbliższym czasie zaostrzy się wojna informacyjna. Stąd ważny jest bardzo dokładny dobór kadr.
„Wybieramy kryształy ze społeczeństwa. Na pewno, na tysiąc ludzi jedną osobę” – dodał.
Nowy minister informacji Uładzimir Parcou pochodzi z Witebska. Pracował w tamtejszej telewizji i radiu. Potem kierował grodzieńskim teleradiokomitetem, a potem w białoruskim oddziale rosyjskiego kanału RTR. Od 2010 kieruje oddziałem konsorcjum Mir, w skład którego wchodzą kanały telewizyjne oraz stacje radiowe nadające w państwach byłego Związku Radzieckiego (poza Ukrainą i krajami nadbałtyckimi). Według białoruskich mediów, jest on zdecydowanym zwolennikiem i obrońcą reżimu Alaksandra Łukaszenki, w tym także poprzez cenzurę.
Ihar Łucki był ministrem informacji od czerwca zeszłego roku. Swoją karierę rozpoczął w 1994 roku i 10 lat pracował w ministerstwach i Administracji Prezydenta. Od 2004 roku zajął się mediami, był w kierownictwie państwowej agencji Biełta. Od 2014 do 2018 roku był wiceministrem informacji. Potem kierował stołeczną telewizją STW, a w czerwcu 2020 wrócił do ministerstwa, gdzie z oddaniem bronił reżimu Alaksandra Łukaszenki. Skazanie na 2 lata kolonii karnej dwóch dziennikarek Biełsatu Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej za relacjonowanie protestu skomentował krótko: widocznie było za co. Podsumowując działalność Ihara Łuckiego, białoruskie media zwracają też uwagę na zaostrzenie cenzury, na przykład, pozbawienie statusu medium najpopularniejszego portalu Tut.by, blokowanie dostępów do portali, w tym Biełsatu i uniemożliwianie druku gazet krytycznych wobec reżimu.