• Świat
  • 28 sierpnia, 2013 14:27

Łukaszenka walczy z YouTubem

Reżim Aleksandra Łukaszenki coraz częściej ingeruje w poczynania internautów. Za krytyczny wobec władz filmik na YouTubie można trafić do aresztu lub do szpitala psychiatrycznego, pisze „Gazeta Wyborcza”.

zw.lt
Łukaszenka walczy z YouTubem

Fot. BFL

Osoby pokrzywdzone przez urzędników, nie mogąc doczekać się sprawiedliwości, często sięgają po kamerę wideo, by opowiedzieć o swoich problemach i później upublicznić je w sieci. Czasami to pomaga, ale bywa, że taki poszukiwacz sprawiedliwości ściąga sobie na głowę jeszcze większy kłopot. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia ukarano trzech obywateli, którzy zamieścili na YouTubie krytyczne filmiki.

Zaczęło się od 26-letniego Rusłana Mirzojeua z Mińska, który nagrał filmik o swojej dzielnicy, z udziałem narkomanów, prostytutki i alkoholików. Oskarżono go o przeklinanie w miejscu publicznym (w filmiku kilkakrotnie użył niecenzuralnych słów) i skazano na siedem dni aresztu.

Igor Pastnou, pediatra z Witebska, od kilku lat krytykował działania lokalnych władz, domagając się zwiększenia finansowania dla szpitali, przeprowadzenia remontów i zakupu nowego sprzętu. W grudniu 2012 r. stracił pracę, , potem dostał pracę w szpitalu psychiatrycznym. Kiedy zaczął krytykować panujące tam porządki (m.in. umieszczanie wielu bezdomnych na podstawie decyzji gubernatora obwodu witebskiego Aleksandra Kasinca), trafił na zamknięty oddział tego szpitala, już jako pacjent.

Hienadź Żulega, przedsiębiorca ze Swietłagorska, nakręcił materiał o wybudowanym za państwowe pieniądze służbowym domu mera Swietłagorska Siarhieja Maksimienki, reakcja władz była niemal natychmiastowa. Zjawiła się milicja i skonfiskowała Żuledze komputer.

PODCASTY I GALERIE