– Nazwijmy przykładowo historię Rzeczypospolitej – zajęciem ziemi białoruskiej przez Polaków w podręcznikach historii, w ekspozycjach zamkowych i muzealnych – etnocydem Białorusinów. Bo co to było dla naszych przodków? Język ojczysty, kultura, religia są zakazane. Magnaci wymieniali białoruskich chłopów na psy. Ale ludzie przeżyli i zachowali swoją tożsamość – powiedział Alaksandr Łukaszenka podczas rządowej narady.
Wcześniej ogłosił on bieżący rok Rokiem Pamięci Historycznej, która – według opinii białoruskich historyków niezależnych – wiąże się dla niego wyłącznie z okresem sowieckim. W poprzednim roku, który nazwał Rokiem Jedności Narodowej, ustanowił 17 września świętem – na pamiątkę połączenia Zachodniej i Wschodniej Białorusi w granicach ZSRR w 1939 roku.
Dla wielu historyków, epoka powstałej w 1569 roku Rzecyzpospolitej Obojga Narodów jest najlepszym czasem w historii ziem białoruskich. Podkreślają oni, że Wielkie Księstwo Litewskie i Królestwo Polskie połączyły się podczas unii lubelskiej na zasadzie równy z równym i dobrowolnie, więc nie można tego czasu nazywać okupacją.
Przy zachowaniu własnej wiary i języka (ruski był w państwie językiem urzędowym obok łaciny i polskiego) ziemie białoruskie rozwijały się dzięki bliskim kontaktom z Europą Zachodnią i stosunkowej stabilności. Tematem wspólnego polsko-białorusko-litewskiego dziedzictwa kulturowego zajmował się miedzy innymi zmarły w tym tygodniu wybitny białoruski badacz Adam Maldzis.
Wyniszczenie kultury białoruskiej poprzez rusyfikację rozpoczęło się wraz z rosyjską okupacją po I rozbiorze Rzeczypospolitej. A zostało dokończone przez sowietów – po wymordowaniu białoruskiej inteligencji podczas „nocy rozstrzelanych poetów” w 1937 roku. O wydarzeniach tych Łukaszenka i jego reżim jednak milczą.
Relacjom pomiędzy narodami Rzeczpospolitej poświęciliśmy odcinek naszej debaty historycznej „Intermarium”.
Na podstr. Belsat/ East24.info