
„Przez Białoruś… kilkadziesiąt, może setki (nie liczę wszystkich) już Afgańczyków – nie Irakijczyków, nie Syryjczyków – zaproszono na Zachód, tam obiecali ich przyjąć. Co zrobili Polacy: złapali na terenie Polski około 50 osób, które, jak same przyznały, jechały do Niemiec. Grożąc im pistoletami i strzelając im nad głowami, wypędzili ich na granicę białoruską” – powiedział Łukaszenka podczas nadzwyczajnej sesji kierowanej przez Moskwę Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) w celu omówienia sytuacji w Afganistanie.
W taki sposób prezydenta cytowała jego służba prasowa. Wydarzenie odbywa się w formacie wideokonferencji.
„Oczywiście oni [uchodźcy] szli do Niemiec, nie chcą jechać na Białoruś. W ten sposób Polska zorganizowała konflikt graniczny z naruszeniem białoruskiej granicy państwowej” – powiedział Łukaszenka.
Unia Europejska i Polska obwiniają reżim białoruski za transport tysięcy migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, i zmuszanie ich do nielegalnego przekraczania granic Wspólnoty. Taka polityka uważana jest za zemstę Mińska za sankcje UE nałożone na Białoruś.