„Mowa jest o roku 2005 i należy tu zauważyć, iż było to jednak 13 lat temu” – powiedział Pieskow, pytany o deklarację Putina z 2005 roku, iż dopóki będzie prezydentem, wiek emerytalny nie zostanie podniesiony.
Przedstawiciel Kremla wskazał także, że zachodzą zmiany demograficzne, w rozwoju gospodarki i koniunktury międzynarodowej. „Żaden kraj nie funkcjonuje w próżni” – zauważył. Na zmianę sytuacji, jak dodał, wpływa również czynnik średniej długości życia Rosjan.
Pieskow powiedział również, że kwestią reformy emerytalnej zajmuje się rząd, a nie administracja (kancelaria) prezydenta. Według Pieskowa „prezydent nie uczestniczy w tym procesie”. Zaapelował także, by poczekać na szczegóły zapowiedzianych przez rząd zmian.
Premier Dmitrij Miedwiediew ogłosił w środę propozycje rządu dotyczące stopniowego podnoszenia wieku emerytalnego, który wynosi obecnie 60 lat dla mężczyzn i 55 lat dla kobiet. Dla mężczyzn próg ten ma rosnąć stopniowo (o rok na przestrzeni dwóch lat), do 65 lat w 2028 roku, dla kobiet – do 63 lat w 2034 roku.
Zmiana wieku emerytalnego jest bardzo niepopularna w społeczeństwie. Miedwiediew powoływał się w ostatnim czasie na to, iż wysokość obecnego wieku emerytalnego była ustalana jeszcze w latach 30. XX wieku i że od tego czasu przeciętna długość życia Rosjan wzrosła.
Podczas niedawnej telekonferencji prezydent uniknął odpowiedzi na pytanie o podwyższenie wieku emerytalnego. Powiedział jedynie, że odnosi się do tej kwestii „nadzwyczaj ostrożnie” i że za najważniejszy uważa wzrost dochodów emerytów.