„Działania kapitana i niektórych członków załogi są całkowicie niezrozumiałe, nie do przyjęcia i równoznaczne z morderstwem” – oświadczyła podczas spotkania z innymi południowokoreańskimi politykami.
„Nie tylko ja, ale wszyscy obywatele Korei Południowej, mają złamane serce, są w szoku i pełni złości” – powiedziała południowokoreańska przywódczyni.
Najnowszy bilans ofiar mówi o 59 zabitych i 243 zaginionych. Z prowadzonego przez koreańskie urzędy dochodzenia wynika, że kapitan Li Czon Sok (Lee Joon-seok) do ostatniej chwili zwlekał z ewakuacją pasażerów i opuścił statek, gdy na pokładzie znajdowały się jeszcze setki ludzi.
„To całkowicie nie do wyobrażenia, zarówno z punktu widzenia prawa, jak i moralności!” – oświadczyła Park. Dodała, że śledztwo dotyczy wszystkich zaangażowanych stron, a więc inspektorów ds. bezpieczeństwa, jak i armatora.
Kapitana Li oraz dwóch oficerów policja aresztowała w sobotę. W poniedziałek prokuratura podała, że zatrzymano kolejnych czterech członków załogi od zarzutem niezapewnienia ochrony pasażerom.