Zdaniem Kliczki, jeszcze parę miesięcy temu prezydent i rząd prowadzili politykę proeuropejską. Ich działania wprowadziły w błąd społeczeństwo i okazały się grą prowadzoną dla własnych korzyści.
Opozycjonista w wypowiedzi dla „Financial Times” stwierdził, że naród ukraiński w zdecydowanej większości opowiada się za zacieśnieniem współpracy z Brukselą, sprzeciwia się również zbliżeniu z Rosją. Wyrazem takiej postawy mają być masowe protesty z ostatnich dni.
Działania Janukowycza były z kolei – zdaniem Kliczki – kartą przetargową, którą dla własnych celów posłużył się prezydent. Wyrażanie gotowości na porozumienie się z Unią Europejską była dla głowy państwa tylko strategią negocjacyjną w rozmowach z Kremlem.
,,Odrzucając możliwość porozumienia z UE i zbliżając się do Rosji, Janukowycz chce zyskać pewność, że wygra wybory i będzie mieć środki na ich prowadzenie” – uznał Kliczko. Dodał, że możliwość porozumienia została przez Janukowycza „przehandlowana”. Prezydent zignorował przy tym „europejskie aspiracje i strategiczne interesy swego społeczeństwa”.
Zdaniem opozycyjnego polityka nagrodą dla Janukowycza za postawę prokremlowską ma być zapewnienie środków na zwycięstwo w następnych wyborach prezydenckich w 2015 roku.
Kliczko zarzucił również prezydentowi Ukrainy, że przemienił rząd w kartel polityków broniących osobistych interesów. Ostrzegł, że ostatnie decyzje Kijowa uderzą przede wszystkim w obywateli, ponieważ oligarchia będzie nadal cieszyć się przywilejami i wysokimi dochodami.