
„Rosja nie ma prawa organizować wyborów na tych terytoriach, dlatego wszyscy uczestnicy tego procesu, w szczególności członkowie komisji wyborczych i obserwatorzy, zostaną objęci sankcjami, które określi prezydencki dekret, mający być wkrótce opublikowany” – oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow.
W czwartek szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba potępił jako „naruszenie prawa międzynarodowego” przeprowadzenie rosyjskich wyborów na Krymie i udział w tym głosowaniu mieszkańców stref separatystycznych.
„Okupacja rosyjska kiedyś się skończy i Rosja będzie musiała za to zapłacić” – powiedział.
Wczoraj ukraińskie MSZ poinformowało, że mieszkańcy części Donbasu kontrolowanej przez separatystów są zmuszani przez Rosję do udziału w wyborach do Dumy Państwowej. Oświadczono, że Kijów uznaje to za poważne naruszenie przez Rosję ukraińskiej suwerenności i integralności terytorialnej, a działania Rosji łamią podstawowe normy prawa międzynarodowego, rosyjskie zobowiązania wynikające z umów międzynarodowych i prawo Ukrainy.
MSZ oznajmiło, że przeprowadzenie przez Rosję wyborów na Krymie jest nielegalne, a ich wyniki nie będą mieć skutków prawnych. Kijów wezwał społeczność międzynarodową do potępienia działań Moskwy i nieuznawania wyników wyborów oraz wzmocnienia nacisków na Rosję, w tym poprzez sankcje.
Szacuje się, że dotychczas Rosja wydała 500-700 tys. rosyjskich paszportów mieszkańcom samozwańczych republik w Donbasie. Ich posiadacze mogą głosować zdalnie, a część z nich będzie zawieziona do lokali wyborczych w Rosji.