• Świat
  • 31 stycznia, 2022 14:06

Jaka broń trafia na Ukrainę z państw NATO

Niemal codziennie pojawia się informacja dotycząca broni otrzymanej, czy zakupionej przez Kijów. Wśród państw, które najbardziej współpracują z Ukrainą są: Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Turcja, a także państwa nadbałtyckie i Polska.

belsat.eu
Jaka broń trafia na Ukrainę z państw NATO

Fot. BNS/ Lukas Balandis

Uzyskanie informacji na temat tego, od kogo Ukraina kupuje broń nie jest proste. Jak podkreśla ekspert wojskowy Mychajło Samus, dyrektor New Geopolitics Research Network, tylko niektóre kontrakty są ujawniane. Przyczyna jest dość prosta.

– Rosja bardzo chciałaby wiedzieć, ile mamy javelinów bo jeden javelin to dla nich jeden stracony czołg. To samo z bronią przeciwpancerną z Wielkiej Brytanii. Kiedy Moskwa planuje operację, musi wiedzieć, ile czołgów może stracić – zaznacza.

Pozostaje zatem oprzeć się na informacjach publikowanych w mediach, czy przez same firmy zbrojeniowe.

Polska

Ukraińcy śmiali się w portalach społecznościowych w zeszłym tygodniu, że Wielka Brytania, czy Stany Zjednoczone dostarczają Ukrainie broń, a Polska wypożyczy z Wawelu miecz hetmana Piotra Sahajdacznego, który ma być wystawiony w Kijowie z okazji 400-lecia jego śmierci. W 1618 roku kierowany przez niego 20-tysięczny oddział będący częścią sił polsko-litewsko-kozackich brał udział w nieudanym szturmie Moskwy.

Nie jest jednak tak, że Warszawa nic Ukrainie nie pomaga. Warto wspomnieć sam początek wojny, kiedy z Polski na Ukrainę przekazywane były kamizelki kuloodporne, hełmy, sprzęt medyczny i samochody, czy działa bezodrzutowe. Obecnie Warszawa przyznaje, że współpraca wojskowa Polski i Ukrainy obejmuje przede wszystkim misje treningowe. Trwają jednak rozmowy o konkretnym wsparciu wojskowym, czyli przekazaniu uzbrojenia i amunicji.

Już po rozpoczęciu wojny polska firma WB Electronics sprzedawała Ukrainie drony służące do bliskiego rozpoznania FlyEye oraz zdalnie sterowaną amunicję krążącą Warmate z wymiennymi głowicami. Firma ma własny zakład na Ukrainie, gdzie rozwija technologie walki radioelektronicznej i bezzałogowych systemów zwiadowczych. Z ukraińskimi specjalistami współpracuje też polski ośrodek badawczo-wdrożeniowy Telesystem-Mesko, który opracowuje naprowadzaną laserowo amunicję kalibrów 155 i 120 mm oraz lekki zestaw przeciwpancerny Pirat.

Państwa nadbałtyckie

20 stycznia Departament Stanu poinformował, że Estonia, Łotwa i Litwa, a także Wielka Brytania mogą zaopatrywać Kijów w broń zakupioną wcześniej od Stanów Zjednoczonych. W związku z tym Ryga zapowiedziała, że wkrótce wyśle na Ukrainę sprzęt indywidualny dla żołnierzy ukraińskiej armii, suche racje żywnościowe, a także amerykańskie przenośne przeciwlotnicze systemy rakietowe Stinger, które są na uzbrojeniu łotewskiego wojska. Stingery wyśle też Litwa, która regularnie przekazuje pomoc wojskową Ukrainie. W przeszłości były to kamizelki kuloodporne, ale też broń śmiercionośna i amunicja. Estonia z kolei ma wysłać „dziesiątki” javelinów, ręcznych przeciwpancernych pocisków kierowanych.

Turcja

Wyjątkowo szeroka jest współpraca technologiczna Ukrainy z Turcją. W 2018 roku Ukraińcy kupili od tego kraju 6 dronów bojowych Bayraktar, które po raz pierwszy zostały wykorzystane w październiku do ataku na haubicę D-30 użytą przez separatystów do ostrzału ukraińskich pozycji, który spowodował śmierć 1 ukraińskiego żołnierza. 2 innych zostało rannych. Kijów zapowiada kolejne zakupy Bayraktarów w tym roku.

Mychajło Samus zaznacza, że Ankara nie przekazuje broni, ale aktywnie współpracuje w wymianie technologii. Kończy się budowa fabryki dronów na Ukrainie. Początkowo będą to Bayraktary, ale Kijów bierze udział w projekcie Akıncı, czyli ciężkich dronów atakujących, gdzie są ukraińskie silniki Motor Sicz. Te aparaty też mogą być produkowane na Ukrainie. Oprócz tego razem Kijów i Ankara opracowują ponaddźwiękowy szturmowy dron, w którym też będą ukraińskie silniki

– Turcja jest aktywna w przekazywaniu technologii i rozwoju wspólnych projektów, dzięki którym ukraińska armia otrzymuje nowoczesną broń i to tę której jej brakuje, czyli systemów bezzałogowych, szturmowych bezzałogowych i systemów, które w najbliższej przyszłości mogą zastąpić lotnictwo szturmowe i bombowe.

Ankara dość sprawnie balansuje tutaj między współpracą z Moskwą a NATO, którego jest członkiem. Zakup rosyjskich systemów rakietowych S-400 spotkał się z krytyką Sojuszu Północnoatlantyckiego i sankcjami amerykańskimi polegającymi na wykluczeniu w 2019 roku Turcji z konsorcjum produkującego myśliwiec F-35. Waszyngton odmówił też sprzedaży samolotów. Ponieważ Ankara nadal chce mieć własną tego rodzaju maszynę rozpoczęła kooperację z Kijowem – zakładami Motor Sicz i biurem konstruktorskim Iwczenko-Prohres (ang.: Ivechenko Progress).

Wielka Brytania

Londyn chętnie współpracuje z Kijowem w sferze zapewnienia bezpieczeństwa na morzach Czarnym i Azowskim. Udzielił kredytu w wysokości 1,7 miliarda funtów, czyli 2,3 miliarda dolarów. Za te pieniądze ma zostać zbudowanych wspólnie z Ukraińcami osiem okrętów rakietowych dla ukraińskiej floty. Oprócz tego Kijów kupi 2 trałowce. Poza tym mają zostać rozbudowane bazy nad morzami azowskim i czarnym, przewidziano szkolenia i zakupy brytyjskiej broni. Brytyjczycy oczywiście widzą tutaj też korzyści dla siebie. Na stronie parlamentu w Londynie czytamy, że pozwoli to nie tylko Ukrainie na odpowiedź na zagrożenia.

– Będzie to też oznaczało prawdziwe zyski dla przemysłu Wielkiej Brytanii, w tym stoczniowego, poprzez pracę dla wyszkolonych na wysokim poziomie brytyjskich pracowników – napisano.

Od 2015 roku Brytyjczycy pomagają też za pomocą treningów wojskowych obejmujących nie tylko marynarkę. Od tego czasu, według rządu w Londynie, przeszkolono 20 tysięcy ukraińskich wojskowych.

W ostatnich dniach Londyn przekazał także ręczne jednostrzałowe wyrzutnie przeciwpancerne pocisków kierowanych krótkiego zasięgu NLAW. Oprócz tego wysłano żołnierzy, którzy mają przeszkolić ukraińskich wojskowych w ich wykorzystaniu. Dziennik Daily Mail poinformował, że Wielka Brytania może dostarczyć Ukrainie 2000 sztuk tej broni. Oficjalna liczba jest nieznana.

Stany Zjednoczone

Waszyngton jest największym i najważniejszym partnerem Kijowa we współpracy wojskowej. W zeszłym roku łączna suma pomocy wyniosła 450 milionów dolarów. Ogólnie od 2014 roku jej wartość sięgnęła 2,5 miliarda dolarów. Na Ukrainę trafiło 55 pojazdów opancerzonych Humvee, 84 pontony wojskowe, dwa kutry patrolowe klasy Island, amunicja, apteczki oraz sprzęt radarowy. Najważniejsze oczywiście było przekazanie 30 zestawów rakiet przeciwpancernych Javelin i 180 pocisków. Część tej broni to bezpłatna pomoc, ale część Ukraina kupuje. Amerykanie szkolą też ukraińskich żołnierzy.

Kanada

W zeszłym tygodniu Ottawa zadecydowała o zwiększeniu pomocy dla Ukrainy, choć może nie aż tak, jak można było oczekiwać od państwa, które jest uznawane za jednego z najważniejszych sojuszników Ukrainy. Misja szkoleniowa, licząca dwustu żołnierzy, zostanie rozszerzona o kolejnych 60. Może ona być rozszerzona do 400. Ottawa przekaże „nieśmiercionośny sprzęt wojskowy”, w tym kamizelki kuloodporne, wykrywacze metali, lornetki termowizyjne, dalmierze laserowe i inny sprzęt służący do monitorowania sytuacji oraz wyposażenie medyczne. Jednocześnie Kanada zacieśni współpracę wywiadowczą i dotyczącą cyberbezpieczeństwa z Ukrainą. Władze oceniły wartość tych działań na 340 milionów dolarów kanadyjskich, czyli 270 milionów amerykańskich. Oprócz tego Ukraina otrzyma pomoc humanitarną w wysokości 1/7 sumy pomocy wojskowej.

Czechy

W zeszłym tygodniu czeski rząd zdecydował o bezpłatnym przekazaniu władzom Ukrainy 4 tys. pocisków artyleryjskich kalibru 152 mm o wartości około półtora miliona euro. Czesi realizują obecnie zakup nowoczesnych haubic z Francji, które zgodnie ze standardem NATO wykorzystują pociski kalibru 155 mm. Wcześniej w Czechach, według danych z 2019 roku, Ukraina kupiła bojowe wozy piechoty, 40 dział samobieżnych i 177 wielkokalibrowych karabinów maszynowych.

Niemcy, czyli brak pomocy

Samoloty lecące na Ukrainę z brytyjską pomocą omijały Niemcy. Berlin z zasady nie przekazuje broni do regionów objętych kryzysami. Taki zapis znalazł się też w nowej umowie koalicyjnej. Stanowisko Berlina dotyczące nieprzekazywania broni Kijowowi spotyka się na Ukrainie z bardzo dużą krytyką. Ale nie jest niczym nowym – podkreśla Mychajło Samus. Według niego, jeszcze w 2008 roku Niemcy, Francja i inne kraje Unii Europejskiej ogłosiły ciche embargo wobec Ukrainy, od razu po ataku Rosji na Gruzji.

– Kijów dostarczał Tbilisi systemy obrony przeciwlotniczej, które były bardzo efektywne w tamtej wojnie. Niemcy już we wrześniu 2008 roku ogłosiły, że Ukraina sprzyjała eskalacji tego konfliktu. Berlin wstrzymał wówczas wszelką współpracę wojskową z Kijowem i naciskał na inne kraje Europy Zachodniej, jak Francja i Włochy, żeby zrobiły to samo.

Niemcy w lutym mają przekazać Ukrainie szpital polowy, a także przeprowadzić odpowiednie szkolenia w jego wykorzystaniu. Wartość tej pomocy to ponad 5 milionów euro. Berlin zgodził się też na przekazanie 5 tysięcy hełmów wojskowych po fali krytyki za blokowanie dostaw do Kijowa pochodzącego jeszcze z NRD sprzętu, który trafił potem do państw nadbałtyckich. Mer Kijowa Witalij Kliczko, który mieszkał przez lata w Niemczech wyśmiał niemiecką pomoc w postaci hełmów pytając, czy następnym razem Berlin wyśle poduszki.

Czego jeszcze potrzebuje Ukraina?

W 2014 roku ukraińska armia liczyła sto tysięcy żołnierzy. Teraz ma dwa razy więcej plus jeszcze 250 tysięcy osób w rezerwie. Oczywiście w porównaniu z potencjałem rosyjskim nie jest to dużo, ale na pewno Ukraińcy, w przypadku ewentualnej rosyjskiej bezpośredniej interwencji, będą w stanie zadać znaczną szkodę przeciwnikowi i wątpliwe jest, aby Kreml znów mógł ukrywać straty, jak to robił prawie 8 lat temu.

Mychajło Samus zaznacza przy tym, że ukraińska armia jest ogółem dobrze wyposażona w broń radziecką, która została zmodernizowana, ukraińską i importowaną, ale jest problem w systemie obrony przeciwrakietowej.

– Mamy dość mocną obronę przeciwlotniczą. Choć pochodzi ona z czasów radzieckich, to Ukraina ją wyremontowała i nawet zmodernizowała, co jest jednym z czynników, który wstrzymuje rosyjską agresję. Ale radziecka obrona przeciwlotnicza nie zawsze ma wszystkie cechy, które pozwalają na przeciwdziałanie ewentualnym rosyjskim atakom rakietowym – zaznacza.

Jak poinformował, obecnie trwają rozmowy na temat z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi.

PODCASTY I GALERIE