
„Rezygnacja z NATO i Unii Europejskiej niczego by nie rozwiązała, podobnie jak ograniczenie sił zbrojnych Ukrainy do jakiejś minimalnej liczby. Wręcz przeciwnie, prowadziłoby do kolejnych najazdów rosyjskich; rozbrojona Ukraina byłaby podatna na takie szantaże” – mówił J. Kumoch w TVP1.
J. Kumoch stwierdził, że „Ukraina, która nigdy nie wejdzie do NATO, byłaby Ukrainą, która będzie na wieki związana z Rosją”.
„Nie jesteśmy naiwni, nie twierdzimy, że Ukraina nagle znajdzie się w NATO, natomiast zakazywanie je wstępowania do Sojuszu tworzy z niej quasi-państwo. Do tego Rosja dąży, Ukraińcy się na to nie zgodzą” – oświadczył.
Wspomniał też o sceptycyzmie polityków w niektórych krajach wobec perspektyw członkostwa Ukrainy w UE. Minister powiedział, że „szokująca jest postawa premiera Holandii”. „Nie dlatego, że Holandia jest entuzjastką rozszerzenia, bo wiemy dobrze, że nie jest” – mówił, wspominając opór tego państwa wobec przyjęcia do Unii państw ze wschodu i południa Europy.
Mówiąc o Niemczech, Jakub Kumoch oświadczył, że „to jest jeszcze większy paradoks, bo Niemcy jako społeczeństwo – co wynika z ostatnich sondaży – zmienili zdanie”. „I zmienili zdanie również na temat NATO, armii, przyjęcia Ukrainy, współpracy z Europą Środkowo–Wschodnią” – dodał.
J. Kumoch powiedział, że Niemcy to rozsądni ludzie, którzy szybko się adaptują. „Natomiast niemiecka klasa polityczna się nie adaptuje” – ocenił. „Zespół powiązań, który został kiedyś wypracowany – gospodarczych powiązań z Rosją, okazuje się, jest dużo silniejszy niż powojenne emocje Niemców, na które zawsze klasa polityczna się powoływała” – mówił.