Wygłosił takie uwagi podczas posiedzenia parlamentarnej komisji spraw zagranicznych i obrony, na którym jeden z irańskich urzędników stwierdził, że osiągnięto „dobry postęp” w negocjacjach w Wiedniu w celu uratowania historycznego paktu z 2015 roku.
„Naprawdę martwią nas rozmowy nuklearne w Wiedniu. Ważne jest dla mnie, aby powiedzieć tutaj jasno i jednoznacznie: Izrael nie jest stroną tych porozumień” – podkreślił pan Bennett.
„Izrael zachowa nieograniczoną swobodę działań w dowolnym miejscu i czasie” – dodał premier.
W ramach tak zwanego wspólnego kompleksowego planu działania (JCPOA) Iran zobowiązał się do poważnego ograniczenia swojego programu nuklearnego w zamian za zniesienie niektórych sankcji gospodarczych.
Jednak porozumienie zawisło na włosku, gdy ówczesny prezydent USA Donald Trump wycofał się z niej jednostronnie w 2018 roku, a Waszyngton przywrócił sankcje szyickiej republice.
Saeed Khatibzadeh, rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, powiedział dziennikarzom w poniedziałek, że „poczyniono dobre postępy we wszystkich czterech kwestiach: zniesienie sankcji, kwestie nuklearne, inspekcje i gwarancje” – czytamy w ostatniej rundzie rozmów.
Izrael jest w dużej mierze przeciwny odrodzeniu JCPOA, ale wysocy rangą urzędnicy – zwłaszcza minister obrony Benny Gantz i Minister Spraw Zagranicznych Yair Lapid – zasugerowali, że państwo żydowskie mogłoby poprzeć porozumienie, które w wiarygodny sposób ograniczyłoby ambicje nuklearne Iranu.
Republika Szyicka twierdzi, że jej program nuklearny jest przeznaczony wyłącznie do celów cywilnych.