
Organizatorzy ogólnokrajowych demonstracji antyrządowych nazwali całe wydarzenie „Dniem zakłóceń, aby żądać równości”. Ogłoszono to w sobotę podczas cotygodniowych protestów przeciwko reformie sądownictwa w Tel Awiwie. Dziesiątki demonstracji spodziewane są w czwartek „w miastach i miasteczkach, na drogach i mostach w całym kraju, od Kirjat Szemona (na północy Izraela) po Ejlat (na południu)” – pisze „Jerusalem Post”.
Policja usunęła demonstrujących z autostrady Ajjalon, o czym poinformowały władze, jednak po kilku godzinach podjęto kolejną próbę zablokowania trasy.
Brothers in Arms odmawiali w ramach protestu poranne modlitwy szacharit przed domem ministra finansów Becalela Smotricza. Demonstrujący w Tel Awiwie wrzucili płatki śniadaniowe do fontanny na placu przed Teatrem Narodowym, wyrażając gniew z powodu rosnących kosztów życia w Izraelu. Wodę zafarbowano na biało, aby przypominała mleko, i rozwieszono baner: „tutaj płaczemy nad rozlanym mlekiem”.
Również w Tel Awiwie reprezentanci sektora wysoko zaawansowanych technologii ustawili 10 wielkich klocków domino w rzędzie, aby zademonstrować, że kiedy „domino” tych technologii przewróci się, spowoduje to reakcję łańcuchową w całej gospodarce Izraela.
Grupa kobiet w tym samym mieście maszerowała przed budynkiem rabinatu w kostiumach inspirowanych serialem „Opowieść podręcznej” na podstawie powieści Margaret Atwood o tym samym tytule. Miało to być ostrzeżeniem przed przekształceniem się Izraela w teokrację, w której prawa kobiet nie byłyby szanowane, na wzór dystopijnego świata z utworu Atwood – przekazał „Jerusalem Post”. Podobne protesty były przeprowadzane w ciągu ostatnich kilku miesięcy w czasie demonstracji przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości.
W Jerozolimie aktywiści naklejali na kartonach mleka w supermarketach nalepki z hasłem „Bez demokracji nie ma równości”.
„Mleko jest drogie, ponieważ rząd jest zbyt zajęty przewrotem w sądownictwie” – stwierdzili organizatorzy protestu.