Rozmowa w kuluarach szczytu przywódców państw grupy G20 jest pierwszym spotkaniem twarzą w twarz Bidena z Xi, odkąd ten pierwszy objął urząd prezydenta USA. Następuje w okresie narastających napięć pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata.
Biden podkreślił, że zarówno on, jak i Xi, powinni pokazać światu, że USA i Chiny są w stanie „zarządzać różnicami”, jakie dzielą oba kraje, oraz poszukiwać obszarów współpracy.
Xi oświadczył natomiast, że jest gotowy na „szczerą i dogłębną wymianę opinii” z Bidenem. Wyraził nadzieję na przywrócenie dwustronnych relacji „na właściwy tor”.
Przywódcy spotkali się w luksusowym hotelu Mulia w wypoczynkowej okolicy Nusa Dua na Bali. Biden jako prezydent USA rozmawiał z Xi pięciokrotnie przez telefon lub łączę wideo. Po raz ostatni spotkał się z nim twarzą w twarz jeszcze jako wiceprezydent USA.
„Znam Xi Jinpinga bardzo dobrze (…) Musimy tylko ustalić, gdzie są nasze czerwone linie” i „jakie są dla każdego z nas najważniejsze sprawy w nadchodzących dwóch latach” – mówił w niedzielę Biden dziennikarzom na Bali.
„Zawsze byłem bezpośredni w rozmowach z (Xi)” i nigdy nie było błędów w ocenie naszych stanowisk – dodał amerykański prezydent, cytowany przez agencję Kyodo.
Oba kraje spierają się o szeroki wachlarz spraw, od kwestii handlowo-technologicznych, przez bliskie relacje Pekinu z Moskwą, po prawa człowieka, autonomię Hongkongu, status Tajwanu i wzrost aktywności wojskowej Chin na okolicznych morzach.
Jednak w ostatnich dwóch miesiącach zarówno Waszyngton, jak i Pekin, podejmowały „ciche wysiłki” na rzecz naprawy stosunków – podała agencja Reutera, powołując się na anonimowych urzędników amerykańskich.
Zdaniem ekspertów spotkanie na Bali może ustabilizować sytuację i częściowo złagodzić napięcia, ale nie doprowadzi do przełomu w relacjach. Biały Dom ocenił, że najprawdopodobniej nie będzie wspólnego oświadczenia przywódców.