„Hamas celowo zabija cywili. Izrael – nie. To podstawowa różnica”. Rozmawiamy z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem

Od ataku Hamasu na Izrael minęło już prawie dwa tygodnie. W tym czasie zginęło tysiące cywili, Izraelczyków i Palestyńczyków. W Radiu Znad Wilii rozmawiamy z Naczelnym Rabinem Polski Michaelem Schudrichem o kolejnej odsłonie konfliktu na Bliskim Wschodzie, o terrorystycznych działaniach Hamasu, ale też o działaniach Izraela w Strefie Gazy przez które cierpi ludność cywilna. Przedmiotem rozmowy jest także nowa książka "Rebe powiedz… O żydowskiej sztuce życia mówi naczelny rabin Polski" w której Irena Wiszniewska rozmawia z Michaelem Schudrichem o filozofii zawartej w judaizmie. Z Michaelem Schudrichem rozmawiał Tomasz Bździkot.

„Hamas celowo zabija cywili. Izrael – nie. To podstawowa różnica”. Rozmawiamy z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem

PAP/Rafał Guz

Michael Schudrich urodził się w Nowym Jorku w żydowskiej rodzinie o polskich korzeniach. Jest amerykańsko-polskim religioznawcą raz historykiem. Od 2004 roku pełni funkcję naczelnego rabina Polski.

Minęło już prawie dwa tygodnie odkąd Hamas zaatakował Izrael. Co Pan wtedy sobie pomyślał? 

Brakło słów. Do tej pory jestem załamany. To nie jest wojna. Wojna to nie jest strzelanie do młodzieży na koncercie, ani porwanie starszej kobiety, która przeżyła Holocaust. To nie jest wojna, kiedy zabijasz kilkadziesiąt małych dzieci. Nie ma na to słowa. “Bezczelność” to za mało. “Barbarzyństwo” być może. Ale chyba musi być nowe słowo. To jest “hamasyzm”. Zresztą proszę pomyśleć. Kiedy już byli w Izraelu czemu nie napadli na bazę wojskową. Jeżeli to jest wojna to napad powinien być na bazę wojskową. Dla mnie atakowanie żołnierzy drugiej strony to jest wojna. Oni zabili cywilów, oni zabili młodzież na koncercie. To nie jest związane z nazwą “Wolna Palestyna”. To jest bezczelność, barbarzyństwo, to jest “hamasyzm”.  To nie jest też Islam. Przepraszam, że mówię o tym w taki sposób, ale nawet to, że minęło od tego wydarzenia ponad 10 dni, nie znalazłem na to słów. To jest ból. Przedwczoraj był pogrzeb dziewczyny, która była na koncercie. Tata – Izraelczyk, mama – Polka. I rodzina musi podejmować decyzję, że musi pochować córkę, która miała 23 lata. Pełna energii, całe życie miała przed sobą. I przedwczoraj był pogrzeb na cmentarzu żydowskim. 

Mówimy tutaj o śmierciach cywili i tych zbrodniczych działaniach Hamasu z początku wojny. Ale też mówimy o kontrofensywie Izraela, o atakach na Strefę Gazy. Wczoraj, na przykład, zszokowały wszystkich informacje o wybuchu szpitala w Strefie. Według informacji palestyńskich władz zginęło w nim ok. 500 osób. Zarówno strona Izraela, jak i Palestyńska wzajemnie oskarżają się o tę tragedię. Czy to sytuacja w którym ta starotestamentowa zasada “oko za oko, ząb za ząb” ma swoje zastosowanie? 

Absolutnie nie. To wszystko nie jest identyczne. To jest samoobrona. Obowiązkiem każdego jest zrozumienie, że teraz jest wojna. Niestety wiemy, że tak jak w każdej innej wojnie, wielu cywili umiera. I to jest straszne. Ale jest jedna, podstawowa różnica. Hamas zabił cywili z taką intencją. To jest ich cel. Izrael z kolei, robi wszystko, żeby nie zabić cywili. Czy zawsze udaje się to zrobić? Nie. I to jest bardzo smutne. Ale czy jest inne wojsko na świecie, które informuje, że ten budynek będzie bombardowany za kilka, kilkanaście minut i proszę go opuścić? Izrael tak robi. Czasem nawet dzwonili na telefony komórkowe ludzi, którzy w takich budynkach przebywali. Czy jest jakaś inna armia, która tak robi? Amerykańskie wojsko robiło tak w Afganistanie? Nie. Izrael robi wszystko, żeby żaden cywil nie został zabity. A niestety Hamas robi wszystko, żeby cywile zginęli. To jest bardzo, ważna różnica.  

Czy widzi Pan w tym całym konflikcie jakieś światełko w tunelu? 

Na pewno tak. Jestem z natury wielkim optymistą. Jeżeli jednak człowiek nie widzi w tym momencie światełka na końcu tunelu, wtedy musi takie światełko sobie stworzyć. To nie jest tak, że musimy być pasywni i szukać jakichś świateł. Czasami musimy je sami zapalić. W poniedziałek byłem w Sewilli w Hiszpanii na spotkaniu rabinów z imamem. Mamy taką organizację Muslim Jewish Leadership Council, i mimo, że to są trudne czasy na takie spotkania, zebraliśmy się i razem. I wszyscy razem jesteśmy przeciwko terroryzmowi.  

W zeszłym tygodniu, z tego co pamiętam, też w Warszawie była taka międzyreligijna modlitwa o pokój.  

Tak, ja to organizowałem i ważnym było żeby zebrać wszystkich. Żydów, chrześcijan, muzułmanów czy też osób niewierzących. My chcemy pokoju, ale ja nie mogę pozwolić na taki terroryzm, który uprawia Hamas. Oni przecież przez bombardowania zabili też Arabów. Czy to tych w Izraelu czy tych w Strefie Gazy. Tak jak na przykład te rakiety, które spadły na szpital w Strefie Gazy. To nie był atak Izraela tylko islamskiego Dżihadu.  

Taka jest wersja Izraela, na to wskazuje też amerykański wywiad. Te wydarzenia też zbiegły się z wydaniem książki “Rebe powiedz… O żydowskiej sztuce życia mówi naczelny rabin Polski”, czyli Pana rozmowy z Ireną Wiszniewską. Jak na takie kolejne, tragiczne wydarzenia w historii powinno się reagować zgodnie z żydowską sztuką życia? 

My, żydzi, jesteśmy na tym świecie prawie 4 tysiące lat. Nie ma narodu, który istniałby tyle czasu i nie miał w swojej historii tragicznych momentów. I teraz my mamy kolejny raz. Ale nigdy nie można rezygnować z wiary w Boga. Sam judaizm pokazuje jak może wyglądać taki lepszy czas. I co my możemy zrobić, żeby było lepiej. Istnieje takie stare pytanie, czy widzi się szklankę do połowy pustą czy pełną? To nie jest dobrze zadane pytanie. Nie ma w nim tego co istotne. Powinniśmy się zastanawiać nad tym czy możemy wlać do niej więcej wody. Czy możemy wlać do niej więcej radości, pokoju czy też współpracy.  

W tej książce podejmowane są różne tematy. Od dojrzewania, po odpowiedzialność, czy też młodość, w końcu przemijanie, a nawet koniec świata. Wojna w Ukrainie trwa już od ponad półtora roku, a teraz kolejna znowu na Bliskim Wschodzie… Czy tak może wyglądać początek końca świata? 

To jak będzie wyglądać koniec świata to ciekawy temat w każdej religii. Apokalipsa, Armageddon… Wszyscy są ciekawi jak to będzie wyglądać. Pamiętam, kiedy miałem 10, może 11 lat. Pytałem mojego ojca: “Tato, jak to będzie wyglądać w innym świecie?”. I Tato mi powiedział, to było ponad 50 lat temu: “Michael, ja nie wiem. Wiem natomiast, że to jak będzie jest tylko w rękach Boga. I skoro jesteśmy w rękach Boga to na pewno będzie coś fantastycznego i nie musimy znać szczegółów”. Tak samo tutaj. Jak będzie wyglądać koniec świata? Nie wiem, ale mam głęboką wiarę w to, że na końcu na pewno będzie lepiej. Tak jak chce dla nas Pan Bóg.  

PODCASTY I GALERIE