„Gdy przyjrzymy się mapie państw, które jako pierwsze zawiesiły stosowanie tej szczepionki ze względu na skutki uboczne, to wydaje się, że tam toczy się gra firm, np. francuskich, lokalnych, które chcą wejść na rynek i to one chcą na tym rynku zarobić. W tle jest jeszcze szczepionka chińska, szczepionka rosyjska” – mówił w Polskim Radiu 24 socjolog prof. Arkadiusz Jabłoński o zawieszeniu szczepień preparatem firmy AstraZeneca przez część państw.
Politolog prof. Jacek Reginia-Zacharski także w Polskim Radiu 24 mówił o tym, że mamy do czynienia z grą państw i koncernów farmaceutycznych, jednak w Europie bagatelizuje się tę kwestię. „Naturalną rzeczą jest to, że koncerny farmaceutyczne rywalizują ze sobą. Jednak perspektywa gry geopolitycznej jest mniej uchwytna w Europie dlatego, że przyzwyczailiśmy się do tego, że jest to dziwna koncepcja naukowa. Przez to Europejczycy nie dostrzegają prowadzenia tej gry“ – powiedział.
„Na początku pandemii mówiło się o dyplomacji maseczkowej prowadzonej przez Chiny. Obecnie mamy do czynienia z takim samym mechanizmem w odniesieniu do szczepionek, ale w znacznie poważniejszej skali” – dodał prof. J. Reginia-Zacharski.
Prof. A.Jabłoński podkreślił, że wypowiedzi ekspertów wprost wskazują, że „kwestia czysto medyczna jest tutaj najmniej istotna”, a liczba niepożądanych odczynów poszczepiennych nie jest ani szczególnie wysoka, ani poziom tych negatywnych skutków nie jest bardziej ciężki, niż w przypadku wszystkich innych szczepień i leków.
„W przypadku szczepionek, interesy UE i innych producentów, nakładają się na rywalizację z Wielką Brytanią. Nie jest to kwestia tylko obecnego wyszczepiania, ale rynku walki z koronawirusem, który z nami zostanie – podsumował prof. J. Reginia-Zacharski..
Na podst. pr24.pl