
Chociaż zainteresowanie podróżami po Europie wśród jej mieszkańców wzrosło, to jednak kluczowym czynnikiem odbudowy sektora turystycznego na kontynencie są turyści z USA. Amerykanie, według danych, są gotowi zapłacić nawet 20–25 proc. więcej za komfortowy pokój hotelowy niż przeciętny gość, co przekłada się na wzrost cen usług hotelowych.
Tendencję wspiera również nieprzychylna wobec Europy retoryka nowej administracji Białego Domu oraz zaostrzone kontrole na granicach USA, które zniechęcają Europejczyków do odwiedzania Ameryki.
Równolegle konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie skutkują spadkiem ruchu turystycznego do tego regionu – również do krajów niezaangażowanych w walki, takich jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt czy Turcja.
Choć rosnący napływ turystów cieszy hotelarzy i branżę usługową, dla mieszkańców popularnych kierunków wiąże się z problemami – przede wszystkim brakiem dostępnych mieszkań i wzrostem czynszów.