„Rosyjska armia zlokalizowana przy granicy z Estonią nie była tak słaba jak obecnie od lat. Zabijani na Ukrainie żołnierze i niszczony tam sprzęt bezpośrednio wpływają na potencjał militarny Rosji na granicy z krajem” – podkreślił dziennik.
Kapitan Taavi Laasik z zespołu prasowego estońskich sił zbrojnych poinformował, że „ogromna część oddziałów stacjonujących wcześniej przy granicy z Estonią jest zaangażowana w wojnę na Ukrainie”. Rosja została zmuszona do zbierania najlepiej wyszkolonych oddziałów z całego kraju i wysyłania ich na Ukrainę” – wskazał Kalev Stoicescu z Międzynarodowego Centrum Obrony i Bezpieczeństwa w Tallinie.
Podpułkownik sił zbrojnych Estonii Eero Rebo powiedział w piątek, że oddział niedawno zmobilizowanych Rosjan o wielkości batalionu został przeszkolony w Pskowie w pobliżu estońskiej granicy i wkrótce trafi na front na Ukrainie. „Otrzymali oni o wiele bardziej kompleksowy trening niż osoby mobilizowane we wcześniejszych miesiącach” – przyznał.
Minister obrony Hanno Pevkur zaznaczył z kolei, że również w okolicach Petersburg istnieje kilka miejsc znajdujących się pod stałą obserwacją estońskich służb. Nie przekazał dalszych informacji dotyczących charakteru tych miejsc.