Duda w amerykańskiej telewizji o wojnie. Podaje konkretne daty

Andrzej Duda w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNBC wyraził swoje obawy dot. rosnącego potencjału militarnego Rosji. Zgodnie z raportem niemieckich ekspertów, na który powołał się prezydent, Moskwa może do 2026-27 roku osiągnąć taką siłę, że będzie w stanie przeprowadzić atak na NATO.

Duda w amerykańskiej telewizji o wojnie. Podaje konkretne daty

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji prezydent mówił o swojej propozycji, by zwiększyć wymagany próg wydatków państw NATO na obronność z 2 do 3 proc. PKB.

– To jest kwestia zdrowego rozsądku, z mojego punktu widzenia. Pojawiają się nowe raporty i ostatnio widziałem raport niemieckich ekspertów, według którego być może już na przełomie 2026 i 2027 r. Putin, przez przestawienie swojej gospodarki na tory wojenne będzie miał taki potencjał militarny (…) że będzie w stanie zaatakować NATO – zaznaczył.

– Bije dzwon, bije dzwon ostrzeżenia: to jeszcze 2-3 lata, w czasie których trzeba zwiększyć wysiłki, zgromadzić amunicję, wyprodukować uzbrojenie, zwiększyć potencjał bezpieczeństwa Europy i tak przygotować się na inwazję, by ona nie nastąpiła – dodał.

Andrzej Duda wezwał również USA do dalszego wspierania Ukrainy. Podkreślił, że jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana, późniejsze koszty mogą dramatycznie wzrosnąć.

– Ta rosyjska agresja musi zostać powstrzymana za wszelką cenę. Jeśli nie zostanie powstrzymana, wyleje się i wtedy obawiam się, że amerykańskie pieniądze nie wystarczą do powstrzymania Rosji, żołnierze USA będą musieli wkroczyć, a nikt tego nie chce – oznajmił.

Podkreślił, że „każdy dolar przekazany na wsparcie dla Ukrainy, każdy Bradley przekazany na Ukrainę, każda sztuka broni przekazana na Ukrainę, każda skrzynka amunicji artyleryjskiej przekazana na Ukrainę oddala widmo rosyjskiego zwycięstwa”.

Wizyta w Waszyngtonie. Duda: musimy mówić jednym głosem

Prezydent Duda odniósł się również do swojej niedawnej wizyty w Waszyngtonie, podczas której towarzyszył mu premier Donald Tusk. Mimo istniejących różnic politycznych między nimi, prezydent podkreślił, że w kwestiach bezpieczeństwa muszą mówić jednym głosem.

– To dla mnie oczywiste, że musimy mówić jednym głosem i by nasze aspiracje były takie same. Chcemy, by Polska była tak bezpieczna, jak to możliwe – oświadczył.

PODCASTY I GALERIE