
„Tych ćwiczeń nie ma co odczytywać jako odpowiedzi na działania Rosji. Moskwa od pewnego czasu stara się pokazać swoje działania jako odpowiedź na ćwiczenia Defender-Europe i na ich skalę, którą podkreśla. Zupełnie nie uwzględnia jednak tego, że co prawda bierze w nich udział ok. 30 tys. żołnierzy, z różnych krajów NATO i krajów, które współpracują z sojuszem, ale ćwiczenia są tak naprawdę rozpisane na bardzo długi okres i odbywają się, patrząc z szerszej perspektywy, na całej wschodniej flance NATO: od północy, aż do Morza Czarnego. Jest to działanie rozproszone – powiedział Juliusz Sabak portalu defence24.pl w radiu polskim.
„To są ćwiczenia, które realizowane regularnie stanowią element trenowania tego współdziałania sił NATO, oczywiście głównie z siłami amerykańskimi, które są na całym tym obszarze obecne. Natomiast generalnie są to takie ćwiczenia, których celem jest skoordynowanie tych działań, przećwiczenie pewnych stałych elementów gry. Chodzi m.in. o przemieszczanie dużych jednostek wojska, wspierania wzajemnego różnych jednostek z różnych armii, które czasami w znaczącym stopniu różnią się, jeśli chodzi o system dowodzenia czy organizacji” – podkreślił gość audycji.
Na podst. pr24.pl