W ostatnich dniach odbyło się spotkanie trzech byłych prezydentów Ukrainy, na którym opracowano wspólne oświadczenie w sprawie bieżącej sytuacji politycznej w Ukrainie. „Ukraina pogrąża się w politycznym kryzysie, który może się głęboko odbić na całej Ukrainie – zarówno na jej niepodległości, suwerenności jak i integralności terytorialnej” czytamy we wstępie. „Ukraiński naród wyszedł na ulicę z apolitycznymi żądaniami, cieszącymi się bezprecedensowym w historii Ukrainy poparciem społecznym. Ich szczere oddanie europejskim i patriotycznym wartościom wymaga od rządzących wielkiej powagi”, twierdzą.
Leonid Krawczuk, Leonid Kuczma i Wiktor Juszczenko zadeklarowali zgodność co do oceny krwawych wydarzeń, które miały miejsce w nocy z 29 na 30 listopada na kijowskim Majdanie Niezależności. Jednoznacznie skrytykowali „zastosowanie nieadekwatnej siły w stosunku do pokojowo nastawionego zgromadzenia, do ludzi, którym przysługuje konstytucyjne prawo publicznego wyrażania swoich poglądów. Brutalność, z jaką działały oddziały specjalne milicji, powinna być nie tylko surowo ukarana, ale i bezwzględnie potępiona jako niedopuszczalna w państwie demokratycznym”.
Wręcz przeciwnie uważa obecny prezydent Ukrainy, Wiktor Janukowycz, który w specjalnym wywiadzie udzielonym ukraińskim dziennikarzom oskarżył protestujących o zbytnie rozemocjonowanie i radykalizm. „W takich czasach trzeba umieć zarządzać swoimi emocjami” stwierdził, „radykalizm nigdy nie kończy się dobrze. Zawsze tylko pogarsza sytuację”, komentował.
Podobnież o ekstremizm osądził protestujących prezydent Federacji Rosyjskiej, Władymir Putin. W pierwszym oficjalnym komentarzu strony rosyjskiej do wydarzeń w Ukrainie, podczas konferencji prasowej stwierdził, iż „to co się dzieje w Ukrainie przypomina mu raczej pogromy niż rewolucję”.
Swoją ocenę wzbogacił o spekulację na temat ukrytych motywów protestów. „Według mnie, protesty w Kijowie nie są wiązane ze stosunkami ukraińsko-unijnymi. To raczej proces wewnętrzno-polityczny, w którym opozycja próbuje wywrócić legalną władzę w Ukrainie.” Prezydent Rosji postrzega Euromajdan raczej jako część przygotowań do prezydenckiej kampanii wyborczej zaplanowanej na marzec 2015 roku. Zebrania manifestantów określił jako „bardzo dobrze przygotowaną akcję”.
Tu można przeczytać oświadczenie w całości.
Pierwotnie artykuł pojawił się tu.