Budrys w Waszyngtonie: „Putin nie chce pokoju – musi zostać zmuszony do negocjacji”

Minister spraw zagranicznych Litwy Kęstutis Budrys, przebywający z wizytą w Waszyngtonie, spotkał się z amerykańskim specjalnym wysłannikiem ds. Ukrainy Keithem Kelloggiem. Tematem rozmów była przyszłość pokoju na Ukrainie, trwająca rosyjska agresja oraz rola USA i Europy w zapewnieniu długofalowego bezpieczeństwa regionu.

zw.lt/BNS
Budrys w Waszyngtonie: „Putin nie chce pokoju – musi zostać zmuszony do negocjacji”

fot. Patricija Adamovič/BNS.

Według komunikatu litewskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Kęstutis Budrys wyraził przekonanie, że „ciągłe stawianie nowych warunków przez Rosję jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek negocjacji jasno pokazuje, iż Władimir Putin nie dąży do pokoju, lecz celowo przeciąga proces polityczny”. W jego ocenie, tylko ścisła współpraca transatlantycka daje szansę na trwałe rozwiązanie konfliktu.

„Wspólne działanie Europy i Stanów Zjednoczonych jest kluczowe. W obliczu poparcia Chin dla rosyjskiej agresji oraz bezpośredniego zaangażowania Korei Północnej w wojnę, konsekwencje tego konfliktu będą miały wymiar globalny – dla całej architektury bezpieczeństwa”, – podkreślił Budrys.

Litewski minister zaznaczył, że jakiekolwiek negocjacje z Putinem mogą się odbywać wyłącznie z pozycji siły, a Stany Zjednoczone dysponują wszelkimi instrumentami, by taką presję wywrzeć. Europa również posiada skuteczne narzędzia nacisku: sankcje gospodarcze oraz zamrożone rosyjskie aktywa, które – zdaniem Budrysa – należy wykorzystać, by zmusić Rosję do ustępstw.

„Agresor nie może otrzymać tego, czego zażądał, rozpoczynając wojnę. Bo jeśli raz to zadziała, spróbuje znowu”, – dodał.

Wspólnie z ministrami spraw zagranicznych Estonii i Łotwy, Budrys spotkał się również z amerykańskimi senatorami Mitchem McConnellem, Jerrym Morranem i Jeanne Shaheen. Tematem rozmów była konieczność utrzymania stałego wsparcia dla Ukrainy oraz sposoby na zwiększenie presji na Rosję.

Budrys powtórzył też jednoznaczne stanowisko Litwy:

„Trwały pokój na Ukrainie to wspólny cel USA, Europy i samych Ukraińców. Jednak jasne jest, że tylko jedna strona – Władimir Putin – nie chce pokoju. Naszym obowiązkiem jest powstrzymać tę imperialistyczną agresję raz na zawsze”.

Litewski minister wziął także udział w uroczystościach upamiętniających masowe deportacje z krajów bałtyckich podczas rządów komunistycznych. W Komunistycznym Muzeum Ofiar w Waszyngtonie przypomniał o historycznych zbrodniach, jakich dopuściły się dwa totalitaryzmy – nazizm i komunizm:

„Zbrodnie, które nie zostaną nazwane, osądzone i potępione, tworzą przestrzeń dla odrodzenia się reżimów. Widzimy to dziś – wojna Rosji przeciwko Ukrainie to powtórka z imperialistycznych ambicji Związku Radzieckiego”, – zaznaczył Budrys.

Podkreślił, że po upadku ZSRR świat zachodni zaczął zapominać o dramatycznym dziedzictwie komunizmu i zbrodniach, które dotknęły miliony ludzi na całym świecie.

Wspominając operację „Priboj” („Uderzenie fal”), minister przypomniał, że pod koniec marca 1949 roku sowieckie służby bezpieczeństwa deportowały z Litwy, Łotwy i Estonii blisko 94 tysiące osób – ponad jedna trzecia z nich pochodziła z Litwy.

PODCASTY I GALERIE