„Prowadzimy aktywne rozmowy z naszymi izraelskimi odpowiednikami na temat tego, jak będzie wyglądała Gaza po konflikcie. Ale prezydent pozostaje przy swoim stanowisku, że reokupacja przez izraelskie siły nie jest słuszną rzeczą” – powiedział Kirby podczas wtorkowego briefingu prasowego.
Odpowiedział w ten sposób na pytanie o słowa premiera Netanjahu, który w wywiadzie dla ABC News powiedział, że Izrael zamierza „bezterminowo przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo Strefy Gazy”. Biden wcześniej ostrzegał Izrael przed takim scenariuszem, zaś podczas niedawnej wizyty w Izraelu szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken zapowiedział, że po konflikcie nie może być powrotu ani do kontrolowania terytorium przez Hamas, ani do przejęcia go przez Izrael.
Kirby stwierdził, że w pełni zgadzają się z Izraelem co do jednego: że nie może przetrwać status quo sprzed zamachów 7 października, kiedy Gazą rządził Hamas.
Przedstawiciel Białego Domu powiedział też, że w dalszym ciągu Biały Dom naciska na Izrael, by prowadził swoje działania zbrojne z maksymalną troską o cywili, przyznając, że w wyniku izraelskiej operacji zginęło „wiele, wiele tysięcy” niewinnych Palestyńczyków.
Dodał również, że wciąż trwają rozmowy na temat „pauz humanitarnych” w konflikcie na potrzeby udzielenia pomocy humanitarnej bądź ewakuacji cywilów. Zaznaczył przy tym, że pewne takie przerwy już miały miejsce, czego skutkiem było wydostanie się z Gazy pierwszych zakładników Hamasu. Biały Dom podał, że Strefę Gazy opuściło dotąd ponad 400 obywateli USA.