
Minskaja Prauda to organ prasowy administracji państwowej obwodu mińskiego. Na okładce dzisiejszego wydania gazety zobaczyć można karykaturę przedstawiającą czterech księży katolickich, z których jeden trzyma biało-czerwono-białą (zakazaną) flagę narodową i nosi krzyż w kształcie swastyki, a drugi swój krzyż do niej upodabnia.
“Ksiądz-nazista” intonuje pieśń religijno-patriotyczną “Mahutny Boża” (pol. “Boże wszechmogący”). To jeden z alternatywnych hymnów Białorusi, śpiewany podczas protestów, ale także w świątyniach – zwłaszcza katolickich. Reżim Łukaszenki zakazuje wykonywania tej pieśni, uznając ją za nazistowską (co podkreślają swastyki w dymku na karykaturze). Władze argumentują, że autorka tekstu, białoruska poetka Natalla Arsienniewa była żoną dowódcy białoruskiej jednostki kolaborującej z niemieckimi okupantami. Jej wiersz otrzymał jednak melodię dopiero po II wojnie światowej – w 1947 roku opracował ją białoruski kompozytor i dyrygent Mikoła Rawienski.
Za plecami księży autor umieścił zmienioną wersję obrazu przedstawiającego zakonników spalonych przez nazistów w 1943 roku wraz ze 1526 mieszkańcami wsi Rosica. Po zajęciu Białoruskiej SRR przez Niemców księża Jerzy Kaszyra (biał. Juryj Kaszyra) i Antoni Leszczewicz (biał. Antonij Laszczewicz) pojechali tam jako misjonarze – za rządów bolszewików miejscowi katolicy zostali pozbawieni swoich kapłanów. Pacyfikujący wieś Niemcy początkowo chcieli zostawić duchownych przy życiu, ale księża nie chcieli opuszczać wiernych, palonych we własnych domach i stodołach. W 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował obu męczenników. Dla Białorusinów są oni ważnymi postaciami w historii ich Kościoła.

Karykatura oburzyła białoruskich katolików, którym po raz kolejny reżim Łukaszenki zarzucił faszyzm – czyli wspieranie protestów. W internecie pojawiły się też głosy, że to rysownik dopuścił się przestępstwa – popularyzacji nazizmu poprzez publiczne demonstrowanie swastyki.
Hierarchowie Białoruskiego Kościóła stwierdzili, że publikacja w Minskiej Praudzie „wyrządza szkody moralne chrześcijanom różnych religii” i publikację uznali za „złośliwe wypaczenie prawdy”. W imieniu przewodniczącego Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi biskupa witebskiego Olega Butkiewicza stanowisko Episkopatu Katolickiego Białorusi wyraził przewodniczący Komisji ds. Wychowania Katolickiego i Katechezy bp Aleksander Jaszewski:
„Kościół rzymskokatolicki na Białorusi jednoznacznie potępia tę publikację i postrzega ją jako podżegającą w społeczeństwie białoruskim wrogość wobec Kościoła rzymskokatolickiego na Białorusi, zwłaszcza wobec jego hierarchów i księży. Publikacja ta obraża uczucia religijne wyznawców Kościoła katolickiego. Publikacja wyrządza szkodę moralną wszystkim chrześcijanom różnych wyznań, a także pośrednio zarzuca całemu duchowieństwu katolickiemu rzekome przywiązanie do faszyzmu i nazizmu, co jest świadomym i złośliwym przeinaczaniem prawdy, oszczerstwem i zniewagą. Kościół liczy na właściwą ocenę prawną karykatury.
Z kolei dziennikarz Siarhiej Padsasonny wyraził swoje oburzenie faktem ośmieszenia mnichów-męczenników i ofiar zbrodni w Rosicy.
„[Rosica] to miejsce pielgrzymek i bólu. Naśmiewanie się z tego to prawdziwy obraz trzymających władzę i ich podwładnych. To haniebne! W państwie prawa groziłaby za to kara, ale u nas na razie każą za coś innego…
Rysunek na okładce jest ilustracją do artykułu “Co martwi na Białorusi działaczy katolickich i ich polskich kuratorów” Lwa Krysztapowicza. Od początku protestów w białoruskich mediach państwowych trwa kampania ostrej propagandy antypolskiej. Podsyca ją także sam Łukaszenka, który oskarżał najpierw Warszawę o ingerowanie w wewnętrzne sprawy kraju (krytykowanie sfałszowania wyborów), a teraz zarzuca Polsce wywołanie kryzysu migracyjnego. Według niego Kościół katolicki na Białorusi jest agenturą polskiego wpływu.
Na podst. belsat.eu, radio svaboda