Lekkoatletka, która dzień wcześniej przyjechała do Polski, obawia się, że jej życie może być zagrożone, jeśli wróci do ojczyzny.
Cimanouska znalazła się w centrum wielkiego skandalu, który wstrząsnął igrzyskami w Tokio, po tym, gdy skrytykowała Białoruski Związek Lekkiej Atletyki za rejestrację lekkoatletki na zawody bez jej wiedzy.
„Cieszę się, że tu się znajduję, cieszę się, że jestem bezpieczna” – powiedziała dziennikarzom w stolicy Polski, dokąd przyleciała z Tokio przez Wiedeń.
Cimanouska powiedziała, że była „zaskoczona, iż ta sytuacja przerodziła się w taki skandal polityczny, ponieważ wszystko zaczęło się jako problem sportowy”. Powiedziała też, że „nie zastanawia się nad azylem politycznym” w Polsce.
„Chcę tylko kontynuować karierę sportową” – powiedziała. Dodała, że jej mąż „jest już w drodze do Polski – będzie tu dzisiaj”.