Białoruś uniemożliwia głównym rywalom Łukaszenki start w wyborach prezydenckich

Centralna Komisja Wyborcza Białorusi we wtorek odmówiła zarejestrowania Wiktara Babaryki, głównego rywala obecnego przywódcy kraju Aleksandra Łukaszenki, jako kandydata w sierpniowych wyborach prezydenckich.

BNS
Białoruś uniemożliwia głównym rywalom Łukaszenki start w wyborach prezydenckich

Fot. Serge Serebro/Wikimedia Commons

Nowe pokolenie kandydatów opozycji zorganizowało tego lata liczne protesty mające na celu zapobieżenie ponownemu wyborowi 65-letniego Aleksandra Łukaszenki na kolejną kadencję.

Centralna Komisja Wyborcza odmówiła zarejestrowania dwóch głównych kandydatów opozycji argumentując, że naruszyli oni zasady rejestracji z powodu nieprawidłowo wypełnionych deklaracji o dochodach oraz niewystarczającej liczby zebranych podpisów.

Komisja jednogłośnie odmówiła rejestracji finansiście i byłemu prezesowi Biełhazprambanku Wiktarowi Babaryce oraz byłemu ambasadorowi Białorusi w Stanach Zjednoczonych Walerowi Capkale.

Aleksandr Łukaszenka pełni stanowisko prezydenta Białorusi od 26 lat i ubiega się o szóstą kadencję w wyborach 9 sierpnia br.

Oprócz niego w wyborach wystartują jeszcze czterej kandydaci: była posłanka Hanna Kanapacka, przewodniczący białoruskiej partii socjaldemokratycznej Hramada Siarhiej Czeraczań, przewodniczący publicznego stowarzyszenia Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu oraz małżonka popularnego blogera Siarhieja Cichanouskiego Swiatłana Cichanouska.

Wybory w tym 9-milionowym kraju odbędą się pomimo zastrzeżeń związanych pandemią koronawirusa. Białoruś potwierdziła dotychczas ponad 65 tys. przypadków zakażenia wirusem COVID-19. Mimo to Łukaszenka odmówił nałożenia ścisłej kwarantanny.

„Usunięto najsilniejszych kandydatów”

Tego lata na Białorusi zostało aresztowanych wielu krytyków i rywali Łukaszenki, a popularne postacie opozycyjne napotkały poważne przeszkody w kandydowaniu w nadchodzących wyborach, mówią obserwatorzy. W. Babaryka był uważany za najsilniejszego potencjalnego przeciwnika.

„Rząd wyeliminował najsilniejszych kandydatów i zostawił najsłabszych” – powiedział Valerijus Karbalevičius, komentator polityczny białoruskiej redakcji Radia Wolna Europa.

Według niego prawdziwa walka o stanowisko prezydenta byłaby możliwa tylko wtedy, gdyby pozostali kandydaci opozycji wybrali jedną osobę ze swojego grona do wzięcia udziału w wyborach, aby głosy nie zostały rozproszone.

Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna powiedziała, że ​​grupie reprezentującej W. Babarykę udało się zebrać niezbędne 100 tys. podpisów od wyborców, którzy go popierają. Przeczytała jednak list Komitetu Kontroli Państwowej, w którym stwierdzono, że Babaryka należy do „zorganizowanej grupy przestępczej” i że w 2018 r. zadeklarował nie więcej niż 4 mln przychodów w dolarach.

Prawnik reprezentujący W. Babarykę powiedział komisji, że zarzuty te były częścią prowadzonej przeciwko niemu sprawy karnej, która nie została jeszcze rozpatrzona.

L. Jarmoszyna powiedziała również, że W. Babaryka wykorzystał fundusze z zagranicznej organizacji. Jeden z wysokich rangą białoruskich urzędników stwierdził, że Babaryka współpracuje z tzw. lalecznikami z Moskwy. Babaryka jest obecnie więziony w więzieniu Komitetu Bezpieczeństwa Państwa (KGB).

Centralna Komisja Wyborcza nie zarejestrowała także W. Cepkali, głównego kandydata opozycji, który uczestniczył w letnich protestach. Jako powód L. Jarmoszyna wskazała niewystarczającą liczbę ważnych podpisów oraz nieprawidłowo wypełnione oświadczenie o dochodach.

Łukaszenka oświadczył, że nie będzie prowadził kampanii w państwowych mediach, które szczegółowo opisywały już jego działalność.

„Zatrzymaj karalucha!”

Swiatłana Cichanouska (37 lat) została zarejestrowana przez Komisję Wyborczą po nominacji spowodowanej wykluczeniem z kandydowania na prezydenta jej męża.

41-letni Cichanouski nazwał Łukaszenkę karaluchem, a hasło jegp kampanii brzmiało: „Zatrzymaj karalucha!”. Jego zwolennicy machali kapciami podczas protestów, które często są wykorzystywane do zabijania tych owadów.

W rezultacie Cichanouski został oskarżony o poważne naruszenie porządku publicznego i nie pozwolono mu kandydować. Przebywa on obecnie w areszcie i, jeśli zostanie skazany, grozi mu kara pozbawienia wolności.

Cichanouski i Babaryka zostali uznani przez międzynarodową organizację „Amnesty International” za więźniów sumienia.

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), międzynarodowy obserwator wyborów i działań wojennych podaje, że na Białorusi od 1995 r. nie odbyły się wolne ani uczciwe wybory.

PODCASTY I GALERIE