Jak podaje Biełsat, tym razem o niebezpieczeństwie, jakie jego zdaniem niosą protesty, prezydent mówił w czasie spotkania z brygadą oddziałów specjalnych (specnazu) w Marinej Horce. Część swojego wystąpienia prezydent Białorusi poświęcił wykorzystaniu wojska do pacyfikacji demonstracji.
Alaksandr Łukaszenka powiedział, że oddziały w Marinej Horce i w Mińsku są odpowiednio przygotowane, aby nie dopuścić do eskalacji zamieszek wewnątrz kraju.
Łukaszenka oznajmił, że wszystkie wojny zaczynają się obecnie od protestów ulicznych i demonstracji, a „potem są majdany”. Ocenił przy tym, że na Białorusi zaistniało także ryzyko zdestabilizowania sytuacji przy udziale sił zewnętrznych.
Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 9 sierpnia.
Na podst. belsat.eu; PAP