
Prezydent Andrzej Duda rozpoczął swoją wizytę w Waszyngtonie, gdzie spotka się z prezydentem Donaldem Trumpem. W Polskim Radiu 24 o możliwych korzyściach wynikających z tych rozmów mówił ekspert ds. bezpieczeństwa Jan Parys.
„Polska stawia na Stany Zjednoczone”
W rozmowie zwrócono uwagę na to, że opozycja jest negatywnie nastawiona do rozmów Duda-Trump. Pojawiały się wręcz sugestie, że Andrzej Duda powinien tę wizytę odwołać, a Rafał Trzaskowski stwierdził, że urzędujący prezydent nie powinien podpisywać żadnych umów, ponieważ kończy mu się kadencja. Gość PR24 został zapytany skąd ten rozdźwięk, skoro jeszcze kilkanaście lat temu zarówno środowiska lewicowe, jak i prawicowe w Polsce wspólnie dążyły do integracji europejskiej, transatlantyckiej i zabiegały o względy USA.
Jan Parys stwierdził, że kilkanaście lat temu sytuacja była o tyle inna, że interesy Europy Zachodniej były wówczas zbieżne z interesami Stanów Zjednoczonych. Dziś jest inaczej.
– Dzisiaj Polska pod kierunkiem pani Beaty Szydło, Mateusza Morawieckiego, Andrzeja Dudy postawiła jednoznacznie na sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, bo jest to najsilniejsze państwo w Sojuszu Północnoatlantyckim, które nota bene jest na współpracę z Polską bardzo otwarte. Natomiast ze strony państw Zachodniej Europy mamy często do czynienia nie tylko z bardzo ostrym, negatywnym stosunkiem do USA, ale mamy wręcz zachowania prorosyjskie. Mamy redukowanie budżetów wojskowych, mamy współpracę z Moskwą. Jednym słowem są inicjatywy, które naszego głównego rywala, czyli Rosję, wzmacniają – mówił ekspert.
– Tutaj się okazuje, że część opozycji nie stara się bronić interesów Polski, tylko stara się bronić interesów niemieckich – dodał Jan Parys.
Jan Parys o efektach wizyty: korzystne rozwiązania
Gość PR24 przypomniał, że wizyta Andrzeja Dudy w USA jest konsekwencją inicjatywy Stanów Zjednoczonych i prezydenta Donalda Trumpa, a nie naszych zabiegów. Jak wyjaśnił, wynika to z tego, że dla obecnej administracji amerykańskiej rządy Andrzeja Dudy są korzystne i jest chęć ich utrzymania. Gość został także zapytany o to, jakich spodziewa się po spotkaniu prezydentów Polski i USA efektów.
– Na pewno będzie zwiększona obecność, jeśli chodzi o liczbę żołnierzy [USA w Polsce], będzie więcej sprzętu, mają być przebazowane samoloty. Myślę, że to się wszystko będzie wiązało z inwestycjami w infrastrukturę, w zaplecze dla armii amerykańskiej w Polsce. Ma być także przerzucone dowództwo jeden dywizji do Polski. To są wszystko korzystne rozwiązania i będą prawdopodobnie wcielane w życie w najbliższych miesiącach, pewnie nawet przez kilkanaście miesięcy – mówił Jan Parys.
Zapytany o to, czy nie obawia się, że po ewentualnej zmianie administracji w Ameryce (tam również w tym roku będą odbywać się wybory prezydenckie), Jan Parys odparł, że w najważniejszych dla Polski sprawach w USA panuje konsensus ponadpartyjny. Chodzi o sprawy: sankcji na Rosję i Nord Stream 2, a także wzmacniania NATO.