Według jednego z przedstawicieli polskiego rządu, prawdopodobnie incydent może być rosyjskim cyberatakiem.
Na stronach Państwowej Agencji Atomistyki i Ministerstwa Zdrowia pojawiły się krótkie doniesienia o rzekomym wycieku odpadów jądrowych z Litwy.
Ponadto zostało zhakowane konto portalu „Twitter” należące do jednego z dziennikarzy, który często pisze o sprawach rosyjskich i wschodnioeuropejskich.
Opublikowane w środę fałszywe wiadomości ostrzegały, że zdrowie i życie Polaków mieszkających na terenach znajdujących się w pobliżu granicy z Litwą jest zagrożone. Wydawało się jednak, że wiadomościom nie poświęcono wiele uwagi.
Stanisław Żaryn, rzecznik szefa polskich służb bezpieczeństwa, powiedział agencji prasowej AP, że „cała historia wygląda jak typowa rosyjska próba” zasiania pewnych podejrzeń.
Według Żaryna, ostatni wypadek przypomina próbę włamania cybernetycznego w zeszłym roku, w czasie której ujawniono fałszywe informacje o radioaktywnej chmurze rzekomo przemieszczającej się do Polski z Czarnobyla na Ukrainie, gdzie w latach 80. doszło do katastrofy nuklearnej.